Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Agata Gajewska "Niegrzeczne Tango pod Ladą" - recenzja niezmiennie aktualnej fabuły

Syzyf, który wtacza ciężki głaz na górę. Nieustannie jest obecny wśród nas. A jego kolejnym wcieleniem jest doradca klienta. Praca, która się nie kończy, niczemu nie służy, a wymierność efektów jest nikła. Syzyfowe góry zostały przekute na centra handlowe, a głazy zastąpiono wątpliwej jakości towarem, który należy przemieścićz jednej ekspozycji do drugiej, aby wyrobić odpowiedni target. Czy o tym rozrastającym się w zdecydowanie zbyt szybkim tempie zjawisku można pisać językiem lekkim, pełnym zabawnych i błyskotliwych puent? Agata Gajewska podjęła to wyzwanie. Z dużą dozą humoru, z kronikarską precyzją przedstawia nam handlową rzeczywistość przefiltrowaną przez wyrobiony pisarski warsztat, ale z zachowaniem wszystkich  niepokojących detali sklepowej codzienności o które wciąż się potykamy.

Tytuł kusi, intryguje, zastanawia, zaprasza do lektury. „Niegrzeczne Tango pod Ladą”. Książka składa się z trzech rozdziałów. W części pierwszej poznajemy miłą, na pierwszy rzut oka wpisującą się w ramy przeciętności, Joasię – sprzedawczynię w sklepie meblowym. Pomimo handlowej scenografii i sklepowych rekwizytów, pomysłowa narracja powoduje, że z narastającym skupieniem i pogłębiającą się ciekawością zanurzamy się w treść, a bohaterkę darzymy coraz większą sympatią.

Szybko okazuje się, że literacka postać w nietuzinkowy sposób umie nam przedstawić i objaśnić pracę w swojej branży. Wydawać by się mogło, że gotująca się na wolnym ogniu akcja zaraz się urwie, jednak opowiadana nam fabuła raz po raz dostarcza niespodziewanych, niekiedy ironicznych spostrzeżeń. Bohaterka sama o sobie mówi - zwykły doradca klienta z wyższym wykształceniem, jakich tysiące. Podkreśla, że w jej naturze leży ruch, ciągłe przemijanie, a domowe szczęście najlepiej dostrzega z perspektywy, nie mówiąc już o duszy, która pragnie być potrzebna. Praca marzeń nie przychodzi, a „wybór: jeść suchy chleb albo nie jeść w ogóle” coraz bliższy. Asia po przebyciu wieloetapowego procesu rekrutacyjnego,  podczas którego sprawdzano m. in. jej zdolność do profesjonalnego uśmiechania się w każdej sytuacji, otrzymuje pracę w sklepie meblowym, oczywiście na okres próbny i jak drwiąco dodaje „bez możliwości zwolnienia warunkowego”. Zwykłych zjadaczy chleba nie przerabia w aniołów, lecz zachęca do zakupu „niepodrabianych antyków, ale klasycznych mebli stylowych”. System ze swoją złożonością nie zapomina o swoim trybiku. Szefowa zwana Hrabiną Cruellą Demon jednym telefonem skazuje podwładną na kolejne potyczki na rynku pracy.

Czytelnik natomiast zostaje zaproszony do lektury rozdziału drugiego, jak żartobliwie podkreśla autorka, równie dobrego co pierwszy. Asia, tym razem w sklepie odzieżowym, z taką samą determinacją musi stawiać czoła klientom, którzy przychodzą raczej w celach relaksacyjnych i towarzyskich, co kierownictwu, które „wie”, że zatrudnia złodziei i opieszałych w działaniu maruderów, w dodatku jedzących nielegalnie w obrębie kasy wafelki. A do tego zespół walczący między sobą o skąpą premię. Bohaterka dzielnie sprzedaje nie tylko ubrania, ale i emocje, które powinny towarzyszyć zakupom. Aż do ponownego dołączenia do szeregu bezrobotnych, tym razem z powodu zamknięcia sklepu.

Rozdział trzeci rozpoczyna się od słów navigare necesse est. Może nie tylko żeglowanie, ale i handlowanie jest koniecznością. Joasia kolejny raz staje do walki. Czy skutecznie, okaże się dopiero w epilogu, ale na pewno w sposób zaskakujący.

Pióro, którym posługuje się autorka, jest sprawne. Połączenie języka mówionego ze stylistyką literacką jeszcze lepiej przybliża nam aktualną sytuację opisywanej postaci, a sama fabuła oprócz dostarczenia pierwszorzędnej rozrywki powoduje zastanowienie nad konsumpcjonizmem czasów w których przyszło nam żyć. Wyczulony zmysł obserwacji autorki powoduje, że nic nam nie umyka z doświadczeń bohaterki.

„Niegrzeczne Tango” to nie tylko literacki pierwiastek, ale cała konstelacja przemyślanych i dowcipnych ilustracji, począwszy od okładki, pomysłu i wykonania Agaty Gajewskiej - z zawodu artysty plastyka.

Albert Camus w Micie Syzyfa przywraca jednostce skazanej na wtaczanie głazu do góry prawo do stanowiena o sobie. Pisze, że kamień stał się własnością Syzyfa, los jego losem. Może i bohaterka zostanie ożywiona na kartach kolejnej książki, czego pozostaje sobie życzyć po lekturze „Tanga” - w narracji równie wartkiej, błyskotliwej, w której zmaganie się z życiowymi balastami dostarczy już tylko pozytywnego budulca dla literackiej tkanki.  

Katarzyna Włodarczyk

 

Niegrzeczne tango.Zdjęcie

 

"Niegrzeczne Tango pod Ladą"

Autor Agata Gajewska

Wydawnictwo Koziorożec, Gdańsk 2013

Książka do nabycia 

w księgarni Polanglo w Gdańsku, ul. Podwale Staromiejskie 89

 

 

opal copy