Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Waldemar Krupowicz na Stogach

Jako Gdańszczanin na „podwieszkę” mam kilka miejsc, dokąd z chęcią przybywam, żeby… pobyć. Jednym z tych wspaniałych miejsc jest Biblioteka Społeczna na Stogach prowadzona przez Stowarzyszenie „Przyjazne Pomorze”. Pan Jan Urbanik i Dorota Kaczmarek potrafią wytworzyć tam miłą atmosferę i rzeczywiście wykonują bardzo ważną pracę. Prócz działalności ściśle związanej z biblioteką, organizują kółka zainteresowań, koncerty, spotkania, zarówno dla dzieci jak i dorosłych.

Tym razem ma być wieczór autorski Pana Waldemara Krupowicza, autora związanego z Wydawnictwem „KOZIOROŻEC”.sto walm

Pan Waldemar jest twórcą fraszek. Gatunku bardzo wymagającego szczególnie zwięzłości, tak, aby w niewielkiej formie móc zmieścić wystarczająco dużo treści. Pan Waldemar wydał w „KOZIOROŻCU” dwa tomiki „Fraszki Waldemara” oraz „Fraszki na bis”, a nowe fraszki ciągle są zapisywane w legendarnym notesie.

Sięgam do niezawodnego Gutenberga, czytam: Fraszka (z włoskiego „frasca” gałązka, w poezji nazwa obejmuje drobne utwory satyryczne lub liryczne zbliżone do greckich lub łacińskich epigramatów. Ojciec literatury polskiej nazywał je po swojemu „figlikami”. Niestety nie trafiłem na odpowiednie figliki Pana Mikołaja. Znalazłem za to dość sporo fraszek Mistrza z Czarnolasu. Jego można nazwać Ojcem polskiej fraszki. Pan Waldemar zatem mieści się w gronie Jego uczniów.

Treść fraszki dotyczy wszystkiego co związane z życiem człowieka. Jest więc u Kochanowskiego opis życia dworskiego i życia … codziennego.

(…) taki to mój żywot między tymi pany

Kładłem się spać trzeźwy a wstanę pijany

                                                                         Jan Kochanowski „O doktorze Hiszpanie”

O sprawach codziennych a nawet intymnych:

Jeśli nie grzeszysz, jako powiadasz

To czemu się miła! Tak często spowiadasz

                                                                          Jan Kochanowski „Na nabożną”

Siłą rzeczy, teraz nie mogę opuścić uczty z fraszkopisarzem, znanym mi osobiście.

Zgodnie ze swoim zwyczajem przyjeżdżam na Stogi nieco wcześniej… i bardzo dobrze. Zabłądziłem, zamiast do Biblioteki trafiłem na bramę Lotosu. Na szczęście zdążyłem prawie na czas, tylko… nieco wcześniej. 

Przywitał mnie Pan Jan Urbanik:

– Siadaj, chcesz pograć na flecie poprzecznym? – pyta i przedstawia mnie siedzącej w czytelni Pani a następnie znika. Z mojej strony byłby to wielki tupet, zacząć używać instrumentu widzianego zaledwie kilka razy w życiu i to z daleka. Mówię do Pani, że niestety zazdroszczę ludziom grającym na jakimkolwiek instrumencie.

Kiedyś w dzieciństwie i młodości, grywałem koncertowo… na nerwach moim wychowawcom, grać na instrumentach i śpiewać, niestety się nie nauczyłem – tłumaczę.

Pani się śmieje.

Po chwili przychodzi nauczycielka, panie zabierają swoje rzeczy i idą na próbę.

Idę do księgozbioru. Pan Jan z pomocnicą robią inwentaryzację.

Weź sobie książkę i poczytaj – słyszę, tu się pracuje.

Wychodzę do biblioteki, na szczęście zaczynają schodzić się goście. Przychodzi też Główny Bohater wieczoru i szefowa wydawnictwa „KOZIOROŻEC”, prezes Stowarzyszenia Dobrych Wiadomości – Marta Polak.

ja i wald.  fot. J. Urbanik 4

fot. Jan Urbanik

Rozpoczyna się uczta, czytanie fraszek Waldemara:

Najsłynniejszym

zbiegiem

w historii ludzkości

jest zbieg okoliczności.

 

Jest takie państwo

które w swej nazwie

tylko jedną literkę

ma nazywa się ono

SamoA.

 

Sprzedawałem moje fraszki

na łóżku polowym

ale się nie udało.

Dopiero na pniu

lepiej mi się sprzedawało.

Co chwila czytanie zostaje przerwane śmiechem, a także padają pytania o życie zawodowe. Okazało się, że Pan Waldemar bywał w swoim życiu zawodowym wiele lat na Kubie i w Iraku, o czym ciekawie opowiadał.

Przypominam sobie anegdotę z dawnych lat: Komitet Centralny postanawia wysłać towarzysza X na Kubę. Ten się broni, towarzysze wszystko tylko nie to!

Dlaczego? – Zdziwienie – Nie chcecie wykonać polecenia partyjnego?!

Byłem za cara w Rosji, on rusyfikował, za Hitlera w Niemczech wiadomo co robił, a teraz na stare lata, chcecie mnie na Kubę?! Co Castro ze mną zrobi???!

Niestety nie udało mi się wtrącić tej anegdoty na spotkaniu.

Po opowieściach o życiu codziennym w Iraku nadchodzi czas na kolejne fraszki:

  Przywiązywanie wagi

  nieraz mnie wkurza

  szczególnie jeśli

  waga jest zbyt

  duża.

 

Jeśli w żadnej pracy

nie wykazujesz się

pozytywnym

wynikiem

zostań politykiem.

 

Popularności moich

fraszek nie da się

już zmierzyć

w żadnej skali.

Ostatnio nadeszły

zamówienia

z Korei Północnej

i Somalii.

 

Jedną z proponowanych

dodatkowych czynności

lekarza pierwszego kontaktu,

którą często się wymienia

ma być udzielanie

ostatniego namaszczenia. 

 

Zawsze się skarży

na brak czasu

ucieka się do wymówek.

Chyba nie zdąży

na własny pochówek.

  

Który z papierów

jest zawsze

niezachwianie wartościowy?

Odpowiedź:

Papier toaletowy.

 

Chłopczyk w liście

do Mikołaja:

Przyślij mi braciszka”

Ot zachciało mu się.

A Mikołaj na to:

Przyślij mi mamusię”.

 

I tak oto w wesołym nastroju przebiega wieczór autorski Waldemara Krupowicza.  

Jeszcze kilka jego fraszek:  

Ponieważ autorytet

mężów zaufania

w komisjach wyborczych

został nadwątlony

mają ich zastąpić

zaufania żony.

  

Mam kotka

i to ma dobrą stronę

bo mogę z nim ćwiczyć

odwracanie ogonem.

 

Powinno być

przedmiotem

szkolnej nauki

za co, kiedy

i jak

trzymać kciuki.

 

Program promocji

moich fraszek

wywołał zainteresowanie

duże

Będą w nim

kwartet heavy metal,

występy linoskoczków

i taniec na rurze.

 

Czas kończyć spotkanie. Dorota Kaczmarek wręcza kwiaty autorowi.150m

152m

ja i dorotka  fot JUrbanik 49028222 n

                              Dorota Kaczmarek i Marta Polak fot. Jan Urbanik

  

156m

Spotkanie z Waldemarem Krupowiczem zostało uwiecznione kamerą Jana Urbanika.

 To był naprawdę dobrze wykorzystany wieczór. 

Jan Przęczek

zdjęcia Marta Polak

opal copy