Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Krystyna Janda gościem specjalnym Gali Evening Pracodawców Pomorza

Wybitna aktorka Krystyna Janda, laureatka plebiscytu „Ludzie Wolności” w kategorii „Kultura”, była gościem specjalnym Gali Evening Pracodawców Pomorza, która 16 stycznia odbyła się w gdańskim AmberExpo MTG. Impreza stała się dorocznym spotkaniem ludzi biznesu, przedstawicieli najwyższych władz państwowych, samorządowych oraz świata nauki i kultury. Przy udziale zaproszonego gościa specjalnego, ponad 600 uczestniczącym osobom na pamiątkę wręczono książkę pt. „Gwiazdy mają czerwone pazury” – portret Krystyny Jandy spisany przez Bożenę Janicką z autografem aktorki.

 

63

 

Wieczór rozpoczął się przy przyćmionych światłach od wywiadu z aktorką przeprowadzony przez Zbigniewa Canowieckiego, prezesa Pracodawców Pomorza. Ku zaskoczeniu wielu nowych gości Gali, rozmowa nie była prowadzona z doskonale oświetlonej sceny, lecz na siedząco przy jednym z 60 okrągłych dziesięcioosobowych stołów oznaczonym numerem 25, a znajdującym się w samym środku obszernej sali. Canowiecki na wstępie przypomniał, że w poprzednich edycjach Gali gośćmi specjalnymi byli aktor Marek Kondrat, żeglarz olimpijczyk Mateusz Kusznierewicz, który zajął się biznesem oraz Małgorzata Tusk, żona byłego premiera RP Donalda Tuska, promująca książkę o własnym życiu przy boku męża.  

Krystyna Janda (ur. 1952), żona (od 1981 do 2008) polskiego operatora filmowego Edwarda Kłosińskiego (1943-2008). Polska aktorka teatralna i filmowa, reżyser, felietonistka, wydała 6 płyt i 5 książek. Od 1975 występuje w teatrach Warszawy (Ateneum, Powszechny, prowadzi dwa teatry Polonia – od 2005 oraz Och-Teatr - od 2010), a także gościnnie w kraju i za granicą. Dysponuje dużą skalą ekspresji, łącząc prawdę przeżycia z siłą oddziaływania jest wykonawczynią piosenek aktorskich i kabaretowych; W jej wykonaniu jest Ballada o Janku Wiśniewskim w filmie „Człowiek z żelaza” w reżyserii Andrzeja Wajdy, w którym to filmie nakręconym w 1981 roku niżej podpisany odgrywał rolę dziennikarza podczas podpisywania Porozumień Sierpniowych w stoczniowej, na szczęście zachowanej i już historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej..

Specjalny gość Gali, wybitna aktorka 10 lat temu przy wsparciu męża i córki Marii Seweryn, założyła Fundację Krystyny Jandy na Rzecz Kultury. Fundacja prowadzi w Warszawie dwa prężnie działające teatry Och-Teatr i Teatr Polonia. Funkcjonują one niemal na okrągło bez stałych zespołów aktorskich. Aktorka pamięta z tamtego okresu życzliwość części ludzi z jej środowiska, ale opinie i prognozy, które były różne, także te dość bolesne, a częste, choćby i te o jej megalomanii. No i były te lekceważące w tonie. Na szczęście od początku publiczność była i nadal jest za tą teatralną inicjatywą.

 

169

 

Podczas tej ciekawej rozmowy dowiedzieliśmy się też, że z tymi dwoma teatrami przez kilka sezonów współpracowało aż 800 osób. Aktorzy, scenografowie, kostiumolodzy, reżyserzy, kompozytorzy, ludzie z całej Polski. Janda wyznała, że nie umie już chyba oddzielić siebie jako aktorki od wszystkiego, co jest jej fundacją. Niepokoi ją jednak, że nie ma marginesu finansowego na teatralną klapę czy choćby pomyłkę i dlatego wszystkie premierowe wieczory są dla niej i dla występującego zespołu bardzo ważne. Chciałaby też, aby ta mała grupka osób pracujących w fundacji jak szalona, bo gra się w dwóch teatrach codziennie, także w weekendy i to najczęściej cztery spektakle, a aż 100 spektakli rocznie na wyjeździe, miała poczucie satysfakcji. I aby dalej uważała, że jest to dla niej jakże upojne i ciekawe życie, bo tak prawdę powiedziawszy emocje w naszym życiu są najważniejsze. Te dwa teatry, to nie fabryka, ani rutynowe zajęcie. Jest to oddanie sztuce i za to Krystyna Janda w gdańskim AmberExpo wszystkim swoim współpracownikom serdecznie podziękowała.

Zbigniew Canowiecki, jak to dociekliwy prezes ludzi biznesu, dopytywał aktorkę co z jej osobistego doświadczenia ze świata sztuki i kultury można z pożytkiem przenieść do świata biznesu?

Krystyna Janda z rozmysłem odpowiedziała, że nie żałuje ani jednej minuty i ani jednego smutku związanego z uruchomieniem jej fundacji i prowadzeniem dwóch teatrów. Nie traktuje jednak tego przedsięwzięcia jako biznesu, a głównie jako działanie społeczne. Największym jednakże obciążeniem finansowym dla teatru jest produkcja nowych spektakli. Nowe pozycje w repertuarze muszą powstawać w miarę regularnie, aby zapewnić widownię dla dwóch teatrów o łącznej ilości 700 siedzących miejsc. Przeciętna produkcja nowego spektaklu pochłania od 150 do 400 tys. zł. I to głównie z tych kosztów wynikają ceny biletów. Obecnie jest granych 10 spektakli hitów, które zarabiają i 20 do których trzeba dołożyć. W spektaklach łącznie jest zaangażowanych około 150 aktorów, i to za niewielkie wynagrodzenia, no ale mają oni możliwość spełniania swoich aktorskich młodzieńczych marzeń. Na wszystkie koszty trzeba samemu zarobić. Jedynie 6 proc. całego budżetu stanowią zewnętrzne dotacje. Już teraz planowany jest repertuar na kolejne dwa sezony.

- W tej kulturalnej działalności jednak nie chodzi o zysk. To nie jest ważne. Choć dobrze, gdy udaje mi się zbilansować wpływy i wydatki i wyjść na zero - stwierdziła Janda. - Największy byłby zysk, gdybym ja sama grała przy wypełnionej po brzegi widowni, dodała.

Zbigniew Canowiecki niczym reżyser wyjątkowo wyczulony na kaprysy gwiazd poprosił Krystynę Jandę, aby wstała od stolika i kontynuowała z nim rozmowę chodząc między stolikami. Aby jej widokiem inni też się nacieszyli. Podobnie jak dwa lata temu uczynił to Marek Kondrat, wówczas promujący zagraniczne wino sprowadzane do Polski.  

Janda poczuła się nieco nieswojo, co sama stwierdziła, ale podjęła wyzwanie i stawiając kroki w szykownych czarnych szpilkach, kontynuowała rozmowę mówiąc; -  Ja już od 40 lat jako aktorka stoję i gram różne role na scenie i po oddechach widzów wiem co czują, co przeżywają. Wiem zatem jaki teatr powinnam robić dla widzów. Pyta pan o moje biznesowe doświadczenia, to według mnie moją chyba istotną zaletą jest to, że jestem dziewczyną błyskawicą. Szybko podejmuję decyzję. A to w biznesie jest chyba bardzo ważne. Nauczyłam się tego i to pozwala mi prowadzić aż dwa teatry. One jak i fundacja są dorobkiem mojego życia. To, że my już przez 10 lat prowadzimy te dwa teatry, to już jest prawdziwy sukces. Większość takich prywatnych teatrów po krótkim czasie upada, a my się ciągle trzymamy i rozwijamy.

Janda chodząc poczuła się bardziej nieswojo, siadła więc na swoje miejsce i odpowiedziała Canowieckiemu na kolejne pytanie.

- Pyta pan, czy przyjadę do nowego Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku? Chętnie, ale za odpowiednie wynagrodzenie, a nie aby wystąpić charytatywnie. Tutaj, jak i u siebie w Warszawie ja chętnie bym wyreżyserowała jakąś sztukę Szekspira lub nasze Wesele Stanisława Wyspiańskiego. Ale to wiąże się z zaangażowaniem co najmniej 32 aktorów. Wtedy w moim teatrze bilety musiały by być o wiele droższe i widownia nie w pełni byłaby wypełniona. A ja na straty nie mogę sobie pozwolić.

Zbigniew Canowiecki ponownie wyczuł sugestię aktorki i przywołał dwa nazwiska, pomorskiego marszałka Mieczysława Struka oraz wojewody Ryszarda Stachurskiego, aby oni wspólnie uzgodnili za jaką kwotę są w stanie zaprosić Krystynę Jandę do gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. Dokładne deklaracje nie padły, ale nie było też słychać sprzeciwu.

Przy takim obrocie sprawy specjalny gość Gali powiedział: - Ja muszę się tutaj publicznie przyznać, że z panem Zbigniewem Canowieckim znamy się już dość długo i wobec niego mam dług wdzięczności. To on bardzo pomógł mi przy budowie Teatru Polonia, doradzając jaką mam zastosować stal do żelbetonowych konstrukcji. Była to bardzo cenna porada, bo ja w ogóle nie znałam na się na budownictwie. Teraz jako fundacja prowadzę dwa teatry i zapełnienie 700 miejsc na dwóch widowniach i utrzymanie się z wpływów za bilety jest dla mnie biznesowym wyzwaniem.  

164

 

Po takim wyznaniu, przy gromkich oklaskach ponad 600 galowych gości, Krystyna Janda w podzięce za przyjazd do Gdańska i udział w dorocznej imprezie jako gość specjalny, otrzymała z rąk Tomasza Balcerowskiego wiceprezesa Pracodawców Pomorza, pokaźny bukiet róż koloru żółtego.

 

Tekst i zdjęcia: Włodzimierz Amerski

opal copy