Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Na misji w Brazylii – ks. Tadeusz Semmerling

Przedstawiam Państwu wywiad z księdzem Tadeuszem Semmerlingiem, który od 2005 roku jest misjonarzem w Brazylii. W marcu 2011 r.  przyjechał do swojej parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego na Przymorzu. Korzystając z tej okazji poprosiłam księdza Tadeusza o rozmowę na temat jego pracy i pobytu w Brazylii.

tadeoDSCF0370m

Wróćmy do samego początku – jak przyjął ksiądz informację o swoim wyjeździe do Brazylii?

Właściwie, to sam zabiegałem o ten wyjazd. Dawno myślałem o misji. Czułem, że do tego Pan Bóg mnie powołuje, czułem, że tak mam realizować moje powołanie. Spotkanie przed laty ks. biskupa Edwarda Zielskiego z diecezji Campo Maior, w której obecnie pracuję, jeszcze bardziej mnie przekonało.

Czy wyobrażenia o tym kraju były zbieżne z tym, co okazało się na miejscu? Co było największym zaskoczeniem?

Brazylia znajduje się dość daleko od Polski i chyba mało wiemy o tym kraju. Myśląc o Brazylii często myślimy hasłami: karnawał, Amazonia, Rio de Janeiro no i piłka nożna. A to tylko cząstka tego, co jest Brazylią. Największym zaskoczeniem było chyba ogólne ogarnięcie tego kraju. Jest on bardzo wielki, odległości są ogromne. Poruszanie się od punktu A do punktu B wiąże się nieraz z pokonywaniem dużej ilości kilometrów. Na początku to przerażało. Myślę, że interesującym doświadczeniem było poznanie różnorodności tego kraju, różnorodności kultury, podejścia do codzienności. Na pewno czymś co mnie zaskoczyło na początku była fantastyczna gościnność Brazylijczyków. Traktują przybysza bardzo dobrze, otwierają swój dom, są niezwykle serdeczni. Nigdy nie czułem się tu jak obcy.

 

tadeo100_2731m 

 

Teraz już na pewno swobodnie posługuje się ksiądz językiem portugalskim, ale jak to było na początku?

Przygotowywałem się przez kilka miesięcy jeszcze w Gdańsku w szkole językowej Grade A Plus, w której uczono brazylijskiej wersji języka portugalskiego. To mi dało znakomity start. Na miejscu jeszcze przez trzy miesiące brałem lekcje indywidualne. Portugalski to dla nas chyba dobry język do nauki, nie stwarza wielu problemów, a jego wymowa w wersji brazylijskiej jest dość melodyjna i to zachęca do poznawania go.

Do czego najtrudniej było się księdzu przyzwyczaić? Do klimatu, zwyczajów, obrzędów, a może jeszcze do czegoś innego?

Najtrudniejsza była chyba pierwsza pora deszczowa. Tyle wody na raz trudno zauważyć w Polsce. Deszcz wydaje się padać ze wszystkich stron. Drogi zamieniają się w rzeki. Pamiętam, że kiedyś trzeba było pośpiesznie odprawić Mszę św., bo w jej trakcie ludzie wręcz poganiali: Niech ksiądz szybko odprawia, bo nie wyjedzie. A w porze deszczowej jest jeszcze jeden dodatkowy bonus - mnóstwo owadów. Są i ciekawe, niespotykane, ale i te, które mogą zaszkodzić. Życie z nimi jest nieraz trudne.

Pierwszym miejscem pracy było miasto Sao Miguel do Tapuio, a potem został ksiądz proboszczem w Castelo. Jak dużym obszarem ksiądz się zajmuje i ilu jest tam mieszkańców?

Sao Miguel do Tapuio było wielką parafią. Właściwie były to dwie połączone parafie, do wspomnianej dochodziło jeszcze Assuncao do Piaui. Pracowałem tam z innym księdzem, też Polakiem. Trudna do ogarnięcia parafia. Miała prawie 5 tys. km kw. Po roku pracy w Sao Miguel przeszedłem do sąsiedniego miasta, do Castelo do Piaui. Tam była najpierw parafia pw. MB od Cudownego Medalika, mała parafia, ale nie miała księdza od 6 lat. Po trzech latach pracy ks. biskup przeniósł mnie na parafię Matki Bożej Bez Ziemi. Takie dziwne dla nas wezwanie. Parafia większa, wymagająca pewnej reorganizacji. Dobre miejsce. Poza kościołem parafialnym są jeszcze wioski. Jest ich 39. W niektórych są kaplice, w niektórych katecheza, a w niektórych po prostu Msza św. raz na jakiś czas. Obszar to ok. 1500 km kw. Problemem jest jednak to, że wioski te są oddalone od siedziby parafii. Do najbliższej mam 14 km, a do najdalszej 123 km.

 

 tad100_2723m

 

Jak został ksiądz przyjęty przez mieszkańców?

Pierwsza moja parafia MB od Cudownego Medalika, jak już wspomniałem, była parafią, gdzie 6 lat nie było księdza. Ludzie bardzo się modlili, aby znowu mieć duszpasterza i chyba nie muszę tłumaczyć jak dobrze mnie przyjęli, kiedy wreszcie mieli swojego księdza. Parafia aktualna stawia większe wyzwania. Jest to jedna z najstarszych parafii w stanie Piaui. Parafia tradycyjna. Największym wyzwaniem są remonty, które trzeba przeprowadzić we wszystkim. Salki już są prawie gotowe, zaczęliśmy część prac w kościele. Parafianie widząc aktywność w doprowadzaniu budynków parafialnych do porządku bardzo pozytywnie reagują, często mi pomagają jak mogą. W tym roku bardzo dobrze włączyli się w duszpasterstwo. Widzę ich duże zaangażowanie się w katechezę, w odwiedziny chorych. Nieraz mnie zaskakują, bo pokazują, że i im zależy na duszpasterstwie.

Jaki jest odsetek katolików? Czy ich liczba się powiększa?

Trudno mówić o jakichś dokładnych danych. Niektórzy mówią o 76 %, inni o 60 %. Prawdą jest, że działalność sekt ewangelikalnych odciąga niektórych od Kościoła. Tracimy wielu wiernych, choć ostatnio spadek się zatrzymuje.

 

 tad100_2726m

 

Jak wyglądają msze święte w Brazylii?

Bardzo podobnie do tych w Polsce. Są pewne różnice, ale zasadniczo jest to ta sama Msza święta. Jesteśmy przecież rzymsko - katoliccy i tę piękną jedność Kościoła widać, kiedy uczestniczy się we Mszy św. w innym miejscu. Msza św. brazylijska ma pewne różnice. Są to przede wszystkim śpiewy, zawsze śpiewane po kilka zwrotek. Piękne, melodyjne śpiewy, które ubogacają całą liturgię. Ludzie klaszczą, machają rękoma. jest też różnica w modlitwie eucharystycznej. W Brazylii jest ona przeplatana różnymi odpowiedziami ludu.

Na pewno wiara pomaga przezwyciężyć ewentualne trudności, ale czy będąc w dalekiej Brazylii za czymś ksiądz tęskni, czegoś szczególnie brakuje?

W Brazylii często się mówi, że Bóg jest skałą schronienia i ta świadomość często dodaje sił. Czasem może mam jakiś trudniejszy dzień, kiedy brakuje mi punktualności ludzi, bardziej odpowiedzialnego podejścia do życia.

Pochodzi ksiądz z rodziny od pokoleń związanej z Kościołem...

Tak, zawsze Pan Bóg, Kościół był codziennością mego życia, mojej rodziny. Byłem ministrantem od Pierwszej Komunii św. i to mnie związało na stałe z Kościołem.

Na pewno dużą rolę odgrywa tu dom rodziny. Jakie wartości wpoili księdzu rodzice?

Rodzice po prostu pokazywali, że najpierw trzeba zabiegać o to, co związane z Bogiem, a inne sprawy dopiero potem.

 

 tadeoDSCF0370m

 

Przed nami Święta Wielkanocne - proszę powiedzieć na co trzeba zwracać uwagę przygotowując się do nich, dlaczego są tak ważne, czego powinniśmy sobie życzyć w związku z nimi?

Wielkanoc to dla nas, chrześcijan najważniejsze święto. W ciągu Wielkiego Tygodnia celebrujemy przecież największe wydarzenia naszej wiary, mękę i śmierć Jezusa Chrystusa, który staje się z miłości, poświęca się dla nas, byśmy bardziej należeli do Boga. Pasja Chrystusowa pokazuje, jak bardzo Bóg ukochał świat. On robi wszystko, aby nas pojednać ze sobą, nie szczędzi nawet swojego Syna. Kulminacją tego jest Zmartwychwstanie Pańskie, które pokazuje moc Boga nad życiem i śmiercią, również i naszą. Najważniejsze w tym kontekście będzie uświadomienie sobie, że Chrystus umiera i za mnie i również i mi pokazuje drogę zbawienia. Przekonanie siebie, że jestem dzięki Chrystusowi zbawiony i dążenie do naśladowania Go to chyba ten najważniejszy aspekt Wielkiej Nocy. A wszystkie celebracje, zwyczaje po prostu pokazują, że trzeba na co dzień mieć więcej Boga w nas. Co do życzeń? Pewnie, że ważne są te standardowe, zdrowie, pomyślność, ale chyba trzeba dodać życzenie tego, abym nigdy nie zapominał, że Chrystus zrobił wszystko, aby do mnie dotrzeć.

 

tad100_2729m

 

A jak w Brazylii obchodzi się Święta Wielkanocne?

Po karnawałowym szaleństwie przychodzi post. Generalnie zabawy ustają, pojawiają się postanowienia wielkopostne, a w końcówce Wielki Tydzień. Bardzo uroczyście obchodzona jest Niedziela Palmowa. Mamy zwyczaj rozpoczynania procesji gdzieś z dala od kościoła, aby wraz z palmami i śpiewem towarzyszyć Chrystusowi, który idzie do Jerozolimy. W Wielkim Tygodniu w wielu parafiach organizuje się procesje z figurką Matki Bożej Bolesnej i Chrystusa niosącego krzyż. Chrystus wychodzi z jednego miejsca i Matka Boża z innego. Momentem kulminacyjnym jest spotkanie się Pana Jezusa z Matką Bolesną. A w kościele parafialnym celebracje są podobne do tych, które mamy w Polsce. W Brazylii bardzo ważnym jest sprawowanie Wielkiego Piątku. Gromadzi się wtedy w kościele bardzo dużo ludzi. Jest to nie tyle wpływ ewangelików, ale pewna tradycja historyczna.

Jaki jest kontakt do księdza w Brazylii, żeby nasi Czytelnicy mogli złożyć życzenia świąteczne lub napisać parę słów, tak bez okazji?

Najprościej chyba wysłać maila na adres Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę księdzu wiele satysfakcji z dalszego wykonywania posługi misyjnej.

 

rozmowę przeprowadziła Marta Polak

zdjęcia -  ks. T. Semmerling

 

 

opal copy