Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Alicja Zubrzycka - wszystko jest energią Nr 3-4/2010

Przedstawiam Państwu rozmowę z Panią Alicją Zubrzycką, która zajmuje się uzdrawianiem relacji międzyludzkich, oczyszczaniem domu z negatywnych energii i zna sposoby na poradzenie sobie ze stresem i depresją. Dzięki znajomości zagadnień z tym związanych żyje się o wiele lepiej i łatwiej sprawić, by dobry nastrój zagościł u nas i został na zawsze. Zapraszam. DSCN6475

 

Pani Alicjo, długa zima u wielu osób spowodowała gorsze samopoczucie, smutek, czasem depresję. Ja sobie z tym radzić?

Tak, rzeczywiście ludzie się stresują, ale trzeba pewne rzeczy poznać, wiedzieć skąd się biorą. Zacznijmy od początku. Musimy pamiętać, że jesteśmy ludźmi, dziełem Boga, czyli istotami boskimi. Mamy ciało, skórę, kości, mięśnie. To jedno, ale jest też jeszcze druga rzecz, bardzo istotna, o której bardzo mało się mówi. To jest dusza, zamieszkująca w tym ciele. Mówi się, że dusza jest wieczna, i ona rzeczywiście jest wieczna. Co wiemy na temat duszy? W poezji mówi się: dusza uleciała, dusza przyszła... To jest piękne, ale jeśli dusza w nas mieszka, to warto wiedzieć o niej coś więcej. Bardziej interesujemy się naszym ciałem, a nie duszą. A ona ma przecież wpływ na nasze życie i zdrowie. Ona jest lokatorem w naszym ciele fizycznym. Nie widzimy jej, więc jak to zrozumieć?

W kościele mówi się o Trójcy i o duchu świętym. Ja jestem wyznania rzymsko-katolickiego. Nie neguję żadnej religii, żadnych dogmatów. Jednak wszystko trzeba zrozumieć, poznać. Z wykształcenia jestem elektronikiem i to zrozumienie technicznych rzeczy bardzo mi się przydaje. Zafascynowana jestem zagadnieniem energii, fizyką kwantową. Interesuję się tym, jak nauka tłumaczy różne zjawiska. W ludzkiej naturze leży, że jeśli czegoś nie rozumiemy - to atakujemy, a to do niczego nie prowadzi. Nie rozumiesz - zapytaj, poszukaj wiedzy. Świat się zmienia, sama biegunowość Ziemi się zmienia i to ma wpływ na nas.

Z duszą łączy się pojęcie aury. Aura to przestrzeń duszy, to jest coś, co nas otacza. Jest w różnych kolorach, w zależności od wibracji na jakiej jesteśmy. Niektóre osoby ją widzą, każdy może wyczuć aurę drugiej osoby.

Pamiętajmy, że wszystko jest energią, nasze ciało, dusza, wszystko jest energią i wibruje. Nawet kubek jest energią, tylko gęsta materia powoduje, że jest tak stały, nawet kamień ma energię. Fizyka kwantowa nam to wszystko tłumaczy.

Chodzi o to, by energia swobodnie przepływała i nie była niczym zakłócona. W ciele człowieka mamy czakry, czyli takie ośrodki energetyczne. Istnieje siedem głównych czakr, umiejscowione są wzdłuż kręgosłupa. Pierwsza czakra znajduje się między genitaliami a odbytem, druga czakra poniżej pępka - to czakra seksualna, następnie jest czakra splotu słonecznego, czakra serca, czakra gardła, czakra trzeciego oka oraz czakra korony. Jeżeli któraś z czakr jest zablokowana, to energia nie przepływa i powstają u człowieka choroby.

I trudno o dobre samopoczucie...

Tak, chorujemy, nasza równowaga została zachwiana. Następne zagadnienie związane z duszą to są jej świadomości. Mamy podświadomość, świadomość i nadświadomość, czyli pierwiatek boski, łączność z Bogiem. Świadomość to jest to co mówimy, rozważamy, analizujemy, myślimy. A podświadomość ... to jest klucz do wszystkiego.

Podświadomość to ciekawy temat. Czytałam kiedyś książkę "Potęga podświadomości" Josepha Murphy'ego...

Tak, warto zrozumieć co to jest podświadomość. Otóż ona pamięta wszystko od początku istnienia duszy. Jest takim naszym bankiem informacji, ale nie ma takiego rozumowania jak świadomość. Podświadomość nie reaguje na logikę, nie rozróżnia dobra ani zła. Reaguje dopiero na nasze sugestie. Podświadomość jest jak dziecko, krnąbrne dziecko, które się zatnie i nie powie. Trzeba ją przekonać, poddać sugestię.

Dlatego tak ważne jest to co myślimy i mówimy...

Tak, wszechświat i podświadomość nie rozumie przeczenia, nie wie co oznacza słowo "NIE". Ktoś mówi czy myśli: "Nie chcę być chory". Jednak podświadomość nie rozumie słowa "nie", i zostaje sugestia i przesłanie do naszej podświadomości - "Chcę być chory". I na własne życzenie mamy efekt, czyli chorobę. Tak samo zdanie "Nie chcę być biedny" podświadomość zrealizuje jako:"Chcę być biedny"...

Formułując swoje myśli nie należy myśleć o czymś złym, czyli o chorobie, ubóstwie czy kradzieży.Trzeba w sobie wyrobić obraz, że się jest zdrowym, biegającym,

roześmianym i mówić sobie:"Jestem bogaty", "Jestem zdrowy" - tak jakby to już było faktem i wierzyć, że tak jest. Również nie należy mówić i myśleć:"Chcę być bogaty", "Chcę być zdrowy" - bo podświadomość nie zrealizuje tego teraz, tylko np. dopiero za ileś lat.

Podświadomość wszystko zapamiętuje co się działo z człowiekiem. Jak ktoś trafia do psychologa, to on pyta o fakty z dzieciństwa, jeszcze z piaskownicy, bo tu są przyczyny chorób i problemów życiowych. Dzieci bawią się i jedno mówi drugiemu - Ee, ty nigdy nie będziesz miał samochodu takiego jak mój tata, bo Ciebie nie stać. I tę infomację podświadomość przyjęła i schowała. I to dziecko, potem już jako czlowiek dorosły chce mieć samochód, ale okoliczności sprawiają, że nie może.

Psycholog wypytuje o wszystko, wyciąga nawet pozornie nieważne fakty z naszego życia by wiedzieć, gdzie się ten człowiek pogubił.

Mało tego, podświadomość pamięta wszystko z naszego życia, ale i również z poprzednich wcieleń i to co w niej zalega, co jakiś czas wypuszcza. Czasem kobieta nie może mieć dziecka.Tymczasem coś wydarzyło się w poprzednim wcieleniu - może miała ciężki poród lub zmarła, więc okoliczności tak się układają, że nie może zajść w ciążę. A tu wystarczy dotrzeć do podświadomości, trzeba znaleźć tę historię i oczyścić. Trzeba dojść, gdzie leży przyczyna niepowodzeń. Czasem wszystko robimy dobrze, skończyliśmy naukę, rozpoczęliśmy pracę, ale jednak wszystko się wali. Coś robimy, to nas atakują, mówią, że źle, nic nam się nie udaje. Taką sytuację trzeba wyjaśnić.

Dusza jest wieczna, wszystko wie, wszystko pamięta, to jest w tym banku podświadomości. Jednak trudno do niej dotrzeć, nie zawsze wszystko chce ujawnić. Zatnie się i koniec. Trzeba oczyścić. Takie sprzątanie w duszy czasem długo trwa, ale jest konieczne, kiedy źle się czujemy, coś się dzieje złego, nie radzimy sobie w życiu, mamy chandrę i depresję.

Skąd się to wszystko bierze?

Większość problemów bierze się z czynników zewnętrznych - źle się odżywiamy, wręcz katujemy siebie. Bierze się też z opinii innych ludzi. Często bierze się od rodziców. To oni nas uczą, mówią co jest dobre, a co złe, a podświadomość to przechowuje. Ale kiedy nie wypełniamy przestróg rodziców, to mamy poczucie winy i karzemy się za to. W szkole do podświadomości dorzuca nam środowisko. Chodzimy na religię - tu straszy się Bogierm. Pamiętaj, Bóg Cię pokarze, piekło Cię pochłonie...

A podświadomość jest jak ta gąbka - wszystko przyjmuje, bo nie rozróżnia co jest dla nas dobre czy złe. Ludzie gromadzą też lęki. Nie wiemy skąd lęki się biorą, ale są naszym piekłem na ziemi. Ktoś np. bardzo boi się psów, ale dlaczego? Nigdy pies go nie ugryzł, nawet nie szczeknął. Skąd? Kiedyś w poprzednim wcieleniu coś musiało się takiego zdarzyć. Często ludzie boją sią pająków, windy czy wody, choć nigdy się nie topili. Wszystko jest w podświadomości, trzeba do niej dotrzeć. Nagromadzone lęki przyciągają następne, bo podobne przyciąga podobne. Jeśli boimy się, że ktoś nas napadnie, to rzeczywiście tak się stanie, bo wszystko jest energią, a energie się przyciągają. Myśl jest też energią. Poprzez myślenie o tym, żeby coś się nie stało - właśnie akurat to przyciągamy!

A emocje?

Jesteśmy naszpikowani emocjami, one w nas uderzają, w nasze ciało fizyczne. Musimy cały czas pamiętać, że nasze ciało to ciało fizyczne, a w nim mieszka dusza.

Jeżeli mamy historie z poprzednich wcieleń, to ta biedna dusza nie wytrzymuje, alarmuje, uderza w ciało, a ono choruje. Nie należy gromadzić emocji, bo to zżera nas od środka.

Musimy też wiedzieć, że mamy ciało eteryczne, na którym pracują bioenergoterapeuci, ciało astralne - tzw emocjonalne, ciało mentalne - nasze myśli, wyrażanie się oraz ciało przyczynowe - uczucia, wzniosłość, miłość. Są i inne, ale te cztery są najważniejsze. I jak między nimi nie ma równowagi, to jest z nami bardzo źle.

Jesteśmy całością. I jak mamy same złe emocje - złość, nienawiść, zazdrość to tym się otaczamy i to przyciągamy. Narkoman czy alkoholik zawsze znajdzie podobnego sobie człowieka, bo działają na podobnych wibracjach energii. Nasze samopoczucie zależy też od tego, jakie filmy oglądamy. Są ludzie, którzy lubią oglądać zabijanie, oszustwa, chytrość, pazerność...

Na szczęście są też filmy łagodne, o miłości i wzniosłych uczuciach, muzyczne..

Tak, jak oglądamy takie filmy to działamy na innych częstotliwościach, jesteśmy zadowoleni, uśmiechnięci, nie zamartwiamy się. Jest taka terapia śmiechem, czyli oglądanie komedii, która wyciągnęła z depresji wiele osób.

Wrócmy jeszcze do złego nastroju, co może go również powodować?

Jak zazdrościmy, że komuś się powodzi, a nam nie. Jak myślimy źle o innych, a potem wprowadzamy w siebie kompleksy, poczucie winy. Mamy też brzydki zwyczaj krytykowania innych. W Biblii jest mowa: "Nie osądzajcie, a nie będziecie osądzeni". Człowiek jest istotą Boga, a więc jak ja mogę osądzać jego twór? Jakim prawem ja mam kogoś osądzać? Jak mogę krytykować inne religie, inne rasy ludzi?

Naprawdę, nie możemy nikogo krytykować, bo to automatycznie odbija się i wraca do nas. Pamiętajmy, to co wysyłamy, wraca zwielokrotnione. Wysyłamy miłość to do nas wraca, wysyłamy zło - to też do nas wraca. Tak samo jest z naszymi myślami - to co myślimy to mamy. Co zrobiłeś wczoraj to masz dziś, co zrobisz dziś będziesz miał jutro. My ciągle myślimy. Naszą podświadomość zarzucamy wieloma, niepotrzebnymi rzeczami, zaśmiecamy ją. Często są to myśli sprzeczne ze sobą.

Ważne jest też by wybaczyć wszystkim i wszystko. Wiele osób nie wybacza innym, a to jest jak najlepsza droga do sprowadzenia na siebie choroby, te emocje to nieharmonijny przepływ energii. Trzeba też wybaczyć sobie, bo my najpierw karzemy siebie. Sobie nie potrafimy wybaczyć - jestem gruba, chuda itp.

Ludzie często nie lubią siebie. Na pytanie lubisz siebie? - ktoś się bardzo zdziwi. Trzeba pokochać siebie i pogodzić z faktem, że nasze ciało po 20 roku życia zaczyna się starzeć. Trzeba być pogodzonym, trzeba zrozumieć upływ czasu i cykl pór roku, którym podlegamy. Ciało nam się zmienia, ale dusza zostaje zawsze taka sama. Niie przejmować się, że w gazetach wszystkie panie są takie ładne. To jest makijaż na chwilę, ale to co ja mam w środku, że jestem wartościowa to jest najważniejsze i to się liczy.

Jakich ludzi omijają depresje?

Depresji nie miewają ludzie pogodni, pełni miłości. W takich ludziach nie ma złych emocji. Owszem zdarzają się im również lepsze czy gorsze dni, ale to nie problem.

Ważne jest ich dobre, pozytywne nastawienie do życia. Ważna jest też koncentracja. Podświadomość reaguje na 5 zmysłów - ona musi mieć sugestię, bodziec od nas. Tak jak ją zdołamy przekonać, że ma być, to tak będzie. Wtedy podświadomość tak pokieruje okolicznościami, że stanie się tak jak my chcemy.

Tacy ludzie potafią odbierać sygnały i znaki. Czasem w głowie powstanie pytanie, idą ulicą, czytają dwa zdania i już mają odpowiedź. Żyje im się łatwiej.

Proszę nam powiedzieć o czakramach.

To są takie miejsca dobrej energii. Taki czakram znajduje się w Gdańsku w Kościele Mariackim, na przecięciu nawy głównej i nawy bocznej. Tam jest silne miejsce mocy, tam jest ten klimat. Coś opada, schodzi z człowieka, przychodzi większy spokój, wyciszenie, bezpieczeństwo, dobro, wzniosłość. Ma się pewność, że jest się we wspaniałym miejscu.

Jak Pani pomaga ludziom, którzy zgłaszają się po poradę?

Pracuję z energiami. Dla mnie nie ma znaczenia, czy ktoś jest blisko mnie czy dajmy na to w Australii, pracuję na odległość. Potrzebne mi jest tylko imię, nazwisko, wiek. To mi wystarczy.

Z jakimi problemami ludzie zgłaszają się do Pani?

Uzdrawiam rozmaite relacje między ludźmi: w pracy, w małżeństwie, z dziećmi. Ktoś przychodzi i mówi z czym ma problem, czy ma lęki, czy czegoś się obawia.

Przeprowadzam też oczyszczanie biur i mieszkań. Przenoszę szlak astralny.

Podam taki przykład - dziewczyna dostała mieszkanie po babci, która zginęła w wypadku, czyli zmarła nagle, bez przygotowania. Wnuczka zaczęła robić remont, chciała wyrzucić piece i wtedy w domu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Okazało sie, że był tam duch babci, która lubiła swoje piece. Jej dusza przeoczyła moment śmierci i myślała, że dalej żyje... Był pogrzeb, wszystko było zrobione dla tego ciała, ale nic dla duszy. Nie wszyscy na 30 dni po śmieci zamawiają mszę za spokój duszy zmarłego, nie wszyscy o tym wiedzą, że tak trzeba zrobić...

Co to jest szlak astralny?

Szlak astralny to żyła wodna o wysokim natężeniu, to jest droga do wejścia przez duchy. A duchy są różne. Są takie jakie były osoby za życia, jedne są ciche i spokojne, a niektóre czasem rozrabiają, są hałaśliwe. Chodzi o to, żeby przesunąć szlak astralny w bezpieczne miejsce, żeby te duchy nie chodziły po mieszkaniu. Jeśli są, to odczuwa się chłód, wyczuwają je zwierzęta, szczególnie koty.

W mieszkaniu pozostaje też energia starych lokatorów. Szczególnie jeśli w starych tynkach jest piasek, czyli krzem - dobry przewodnik, to długo trzyma pamięć o tym co się działo, o czym była mowa w tym mieszkaniu. Mówi się "ściany słyszały".

Czy zatem lepiej kupować nowe mieszkania?

Co nowe to nowe, ale osoba, która pracowała przy budowie, kładła tynki czy hydraulikę też pozostawia energię. Jak była to pogodna i wesoła osoba, to dobrze, ale nie zawsze tak jest. Podczas kontaktów między ludźmi mieszają się ich aury i ich energie, pozostawia to ślad.

Co jeszcze przeszkadza w osiągnięciu dobrego samopoczucia?

Często problemy powodują składane przyrzeczenia i ślubowania. Ktoś mówi: Kocham CIę, nigdy Cię nie opuszczę. Składa przyrzeczenie, ale nie dotrzymuje słowa - to pozostaje w podświadomości, a potem nas gnębi. I jak możemy nie mieć depresji? Jak możemy czuć się dobrze, jeśli otaczamy się niskowibracyjnymi energiami. A gdzie jest łagodność, szczerość, dawanie? Poza tym ludzie są zamknięci w sobie, nie potrafią się otworzyć, wszędzie widzą złodziei i najgorsze rzeczy. Nie zamartwiać się. Zamartwianie to jest nieufanie Bogu.

Na pewno bardzo ważne jest właściwe odżywianie...

Ma duży wpływ na samopoczucie ludzi. Nie mamy czasu, gonimy. Nie przygotowujemy pożywienia z energią własną i miłością, tylko kupujemy gotowe wyroby i przetworzone. Poza tym nie ma podziękowania za posiłek, a dzięki ilu osobom mamy jedzenie, od rolnika poczynając? W ogóle mało się dziękuje, a wiele jest powodów np. że minął dzień. Trzeba teź podziękować nawet za przykre przeżycia, bo one są po to, by nas czegoś nauczyć i przestrzec.

Nie pilnuje się pór posiłków. Chińczycy mówią: śniadanie zjedz sam, obiad z przyjaciółmi, a kolację oddaj wrogowi. Jadamy za dużo, rozpychamy żołądki, a człowiek tak dużo pożywienia nie potrzebuje. Jest wiele diet, metod, trzeba szukać wiedzy u źródeł, korzystać z porad dietetyków.

Polecam kiszonki, cebulę, czosnek. Są wręcz niedoceniane, a bardzo zdrowe. Ktoś mówi, że to jedzenie dla biedaków, ale ty bogaty wiecznie siedzisz w aptece i wydajesz pieniądze na leki! Ważny jest też kontakt z naturą, stosowanie ziół.

Wiosna to pora miłości. Jak znaleźć odpowiedniego partnera i miłość?

W znalezieniu tej wymarzonej osoby pomoże wizualizacja, czyli wyobrażenie sobie tej wyczekiwanej osoby. To pomaga, ale nasze wyobrażenie tej osoby musi być bardzo dokładne, zrobione w najdrobniejszych szczegółach, bo tylko wtedy energie się znajdą. Ta osoba musi być wręcz zeskanowana zarówno pod względem wyglądu zewnętrznego, cech charakteru, zainteresowań i jaki ma być w sferze intymnej. Kształtujemy cały obraz w myślach. Trzeba zdać sobie też sprawę jakie są nasze oczekiwania - czy chcemy razem biegać po lesie czy chodzić na koncerty? Musimy też zdać sobie sprawę, co my możemy zaproponować tej osobie od siebie. Zawsze wszystko zaczynamy od siebie. Pamiętajmy, że mamy moc sprawczą i trzeba w to uwierzyć.

 

Pani Alicjo, bardzo dziękuję za rozmowę. Na pewno temat jest szeroki i ciekawy. Każdy musi też sam wiele przemyśleć, a w razie potrzeby zwrócić się o pomoc.

 

rozmawiała Marta Polak

 

Telefon do Pani Alicji Zubrzyckiej 58 558 56 36, 507 237 321.

opal copy