Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Ustka miasto atrakcyjne dla mieszkańców i turystów.

 Z burmistrzem miasta Ustki Janem Olechem rozmawia Włodzimierz Lipczyński

 Jan_Olech_burmistrz_Ustki

Jest Pan od wielu lat związany z Ustką nie tylko jako mieszkaniec, ale też jako samorządowiec. Jak Pan wspomina początki swojej działalności? Jak to się stało, że drogi Pana kariery wojskowej związały Pana z Ustką?

Cała moja kariera związana jest z Ustką, w której mieszkam od 1972 roku. Nad morze przyjechałem jako młody oficer, gdzie od razu rozpocząłem służbę na usteckim poligonie.

W ciągu kilkunastu lat przeszedłem wszystkie szczeble dowodzenia, poznałem wspaniałe osoby, z wieloma się zaprzyjaźniłem. W roku 1990 objąłem zaszczytną funkcję komendanta poligonu. Przez cały okres dowodzenia jednostką byłem mocno zaangażowany w sprawy miasta, ściśle współpracowałem z ówczesnymi władzami i społecznikami, czego efektem było wiele zorganizowanych wspólnie przedsięwzięć na rzecz młodzieży i mieszkańców.

W 2002 roku mieszkańcy po raz pierwszy obdarzyli mnie swoim zaufaniem, wybierając mnie na radnego Ustki. Z kolei radni powierzyli mi odpowiedzialną funkcję przewodniczącego Rady. Okres ten pozwolił mi wnikliwie zapoznać się z pracą samorządową, określić potrzeby i oczekiwania mieszkańców. W 2005 roku stanąłem przed dylematem: miałem do wyboru awans na stopień generała, co wiązało się ze zmianą miejsca zamieszkania albo dalszą pracę na rzecz Ustki. Jako że od wczesnych lat młodości zakochałem się w tym mieście, wybór był więc oczywisty. Poza tym nie chciałem rezygnować z pracy samorządowej. W 2006 roku mieszkańcy po raz kolejny obdarzyli mnie ogromnym zaufaniem, wybierając mnie na stanowisko burmistrza. Funkcję tą sprawuje do dziś. Będąc oficerem służyłem Ojczyźnie, a dziś służę naszej małej Ojczyźnie, której na imię Ustka. I mimo tego, że zarządzanie miastem nie zawsze usłane jest różami, nie żałuję swojej decyzji. 

W Ustce uległ likwidacji największy zakład pracy – stocznia, ogranicza się też flotyllę rybacką oraz limituje się połowy i tym samym zmniejsza się przetwórstwo rybne, zakłady dające zatrudnienie mieszkańcom przez cały rok. Sytuacja ta stworzyła duże trudności na lokalnym rynku pracy. Jak Pan to ocenia i jakie są możliwości wyjścia z impasu? W jakich branżach i dziedzinach istnieją potencjalne możliwości znalezienia pracy, czy liczba bezrobotnych ustabilizowała się czy się zwiększa? 

Uporządkowanie terenów postoczniowych jest jednym z moich priorytetów. Obecnie trwają prace nad sporządzeniem Studium Miasta Ustka, które wraz ze Strategią Portu określą nowe kierunki rozwoju tych terenów. Zależy mi na ożywieniu tej części Miasta, chciałbym, aby dominującą funkcją była funkcja turystyczna. Liczę na to, że wraz z nowymi inwestycjami pojawią się nowe miejsca pracy. Nie ukrywam, że wysokie bezrobocie spędza mi sen z powiek. Myślę, że takim kołem zamachowym, które ożywi gospodarczo nasze Miasto, będzie oddanie do użytku kompleksu uzdrowiska i zagospodarowanie terenów po zlikwidowanej stoczni. W perspektywie Ustka ma szansę stać się jednym najatrakcyjniejszych uzdrowisk w Polsce, co oczywiście przełoży się na większe dochody Miasta i nowe miejsca pracy. Z mojej inicjatywy stopniowo są zmieniane miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które ułatwią przedsiębiorcom inwestowanie. Również te nowo uchwalane będą proinwestycyjne.

Ustka posiada złożone funkcje miastotwórcze: turystyczno – uzdrowiskowe i przemysłowo – portowe. Po okresie transformacji zdominowały te funkcje pierwsze, o nasileniu sezonowym. Jak Pan widzi rozwój Ustki, co stanowi jej walor, jak można przedłużyć sezon i jakie atrakcje mogą przyciągać turystów – jakie są plany na przyszłość? Czy w sezonie 2012 roku powróci żegluga z Ustki na Bornholm?

Przyszłością Ustki jest turystyka i rozwój uzdrowiska. Od wielu lat czynimy starania, by przedłużyć trwający zaledwie dwa miesiące sezon. Naturalne walory lecznicze naszego miasta sprawiają, że liczba odwiedzających nasze miasto kuracjuszy sukcesywnie wzrasta.

Wabikiem na turystów będzie z pewnością park wodny, który budują nowi właściciele uzdrowiska.

Jeśli chodzi o reaktywację połączeń z Bornholmem, to z naszej strony robimy wszystko, aby rejsy zostały wznowione. Na pewno będziemy negocjować z prezesem Żeglugi Gdańskiej. Jeśli się nie uda, poszukamy innego prywatnego operatora. 

Czy wspólny rozwój funkcji dwóch miast Słupska i Ustki istnieje, czy jest tylko w sferze obietnic? Czy kształtuje się proces powstawania aglomeracji słupsko – usteckiej, co na to sąsiadujące gminy? Czy szybka kolej samorządowa rozwiązałaby sytuację komunikacyjną? Czy przewiduje Pan zaistnienie wielkiej inwestycji, która by stanowiła „koło zamachowe” rozwoju subregionu? Jak Pan widzi rozwój portu usteckiego, wykorzystania uzbrojonych terenów i obiektów po stoczni, czy w najbliższym czasie przewidziane są nowe centra handlowe, zespoły mieszkaniowe itp.

 Dowodów namacalnej współpracy ze Słupskiem w ramach Dwumiasta mógłbym wymieniać wiele. Nasze dwa miasta doskonale się uzupełniają i są dla siebie naturalnymi partnerami. Promujemy się wspólnie na targach turystycznych, organizujemy wspólne imprezy, wyemitowaliśmy wspólną monetę. Szybka Kolej Samorządowa z pewnością byłaby ekologiczną alternatywą dla samochodów osobowych. Przy okazji udałoby się również rozwiązać problem zatłoczonych ulic i niewystarczającej liczby parkingów.

Nie odkryję Ameryki mówiąc, że rozwój portu ściśle związany jest z koniecznością budowy mariny, nie kolidującej z jego rybacką funkcją. Wciąż brakuje nam jeszcze przyzwoitego zaplecza logistycznego dla żeglarzy. Od początku kadencji odbyłem dziesiątki spotkań z potencjalnymi inwestorami. Wierzę, że w końcu udam nam się znaleźć partnera strategicznego.

Dobra informacja dla mieszkańców jest taka, że powstaną nowe mieszkania przy ul. Polnej i Krótkiej. Rozpoczęliśmy również przygotowanie terenów pod indywidualne budownictwo mieszkaniowe, tzw. osiedle „Kwiatowe Bis”. Niebawem pojawią się w mieście nowe markety  przy ul. Słupskiej i Darłowskiej.

Jesteśmy w okresie światowego kryzysu, który podobno do Polski jeszcze nie dotarł.Jak Pan ocenia realizację budżetu miasta Ustki po stronie dochodów w tym roku i jak się przedstawia projekt na rok 2012 po stronie wydatków. Jaki jest przewidywany deficyt. Ile środków generuje Ustka realizując projekty przy wsparciu UE.

Nie da się ukryć, że kryzys ma wpływ na realizację dochodów budżetu Miasta. Objawem jest mniejsze zainteresowanie nieruchomościami miejskimi, a także mniejsze wpływy z udziałów w podatkach i opłatach. Rozpoczęliśmy prace nad projektem budżetu na rok 2012. O jego ostatecznym kształcie zadecydują radni. Na pewno oddamy do użytku nowe przedszkole przy ul. Polnej, będziemy kontynuować rewitalizację starówki i budowę parku uzdrowiskowego. Chcemy również rozpocząć budowę kładki przez kanał i rozbudowywać bazę sportową. Od wielu lat sukcesywnie i skutecznie zabiegamy o pieniądze z UE. Tylko w latach 2008-2010 udało nam się pozyskać niebagatelną kwotę ponad 32 mln złotych.

Ile lat mieszka Pan już w Ustce, jak się mieszka burmistrzowi, a jak jego mieszkańcom? Co stanowi dla Pana pasję życia i jakie ma Pan zainteresowania? Gdzie spędza Pan urlop, co by Pan chciał przenieść i zmienić w Ustce? Czy może nam Pan powiedzieć o swojej rodzinie? 

W Ustce mieszkam już prawie 40 lat. Nie zamieniłbym tego Miasta na żadne inne. O to, jak się żyje mieszkańcom należałoby spytać mieszkańców Ustki, ale sądząc po ich ogromnym zaangażowaniu w sprawy miasta można mniemać, że mieszka im się dobrze. Oczywiście jest rzeczą naturalną, że potrzeby mieszkańców są duże większe niż możliwości budżetu.

Dlatego sukcesywnie, krok po krok wspólnie zmieniamy oblicze kurortu.Większość czasu pochłania mi rozwiązywania problemów Miasta i jego mieszkańców.

W wolnych chwilach lubię przeczytać dobrą książkę i wypoczywać na łonie przyrody, zwłaszcza na działce i w lesie. Urlop najchętniej spędzam w górach. Chciałbym, żeby w Ustce, tak jak na południu kraju, sezon trwał przez cały rok. W mojej pracy zawsze mogę liczyć na wsparcie rodziny – wyrozumiałej żony Eli i syna Piotra, funkcjonariusza Straży Granicznej.

 Dziękuję Panu za przekazane informacje. 

Rozmowę przeprowadził Włodzimierz Lipczyński

e-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.

 

opal copy