Wiedeński Koncert z Gwiazdami - wywiad z tenorem Bogusławem Morką
Zapraszam Państwa do zapoznania się z wywiadem ze znakomitym tenorem Bogusławem Morką, którego występ będzie wielką atrakcją Wiedeńskiego Koncertu z Gwiazdami. Koncert odbędzie się 26 stycznia 2020 w Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku.
Panie Bogusławie, cieszę się, że publiczność w Gdańsku będzie miała okazję zobaczyć i posłuchać Pana na scenie podczas Wiedeńskiego Koncertu z Gwiazdami.
Jakie utwory w Pana wykonaniu usłyszymy podczas tego koncertu? Czy czymś nas Pan zaskoczy?
Gala Wiedeńska będzie obfitowała w różnorodny repertuar, o niesamowitym kolorycie muzycznym, to pewne! Ja wykonam podczas tego wieczoru utwory o charakterze klasycznym, czyli operetka i musical, ale także zaskoczę moją publiczność nowymi przebojami, w których jeszcze mnie nie słyszała. Nie zdradzę,jakie to będą utwory, bo ma być to niespodzianka!?
Lubimy niespodzianki, a więc z niecierpliwością czekamy. Taki repertuar, o którym Pan wspomniał, na pewno wprawi publiczność w dobry, karnawałowy nastrój, i o to chodzi, prawda?
Jestem przekonany, że szlagiery, które zaprezentuję ja i znakomici artyści biorący udział w tym przedsięwzięciu, wprowadzą każdą - nawet najbardziej wybredną publiczność w doskonały, karnawałowy nastrój, gdyż widowisko jest na miarę Wielkiego Broadwayu.
Jak Pan sądzi na czym polega moc tych klasycznych przebojów operetkowych czy pieśni neapolitańskich, których tak chętnie słucha publiczność na całym świecie?
Tak, to prawda, piękno tych melodii ciągle zachwyca. Zaczynał Pan od debiutu w Łucji z Lammermour w Operze Narodowej w Warszawie, a potem nastąpiło pasmo wielu sukcesów... Jakie były te największe? Jakie to były lata?
Każdy czas działalności artystycznej ma swoje uroki. Dla mnie na początku mojej kariery artystycznej, wielkim wydarzeniem było śpiewanie głównych partii operowych na jednej z najbardziej - wtedy prestiżowych scen świata (mam na myśli Teatr Wielki, Operę Narodową w Warszawie) z takimi artystami jak: Bernard Ładysz, Andrzej Hiolski, Zdzisława Donat, Krystyna Szostek-Radkowa czy Bogdan Paprocki. Wydarzeniem światowego formatu był dla mnie występ z wielkim tenorem Placido DOMINGO, z którym wykonałem duet z opery Macbeth - G. Verdiego Malcolma i Macduffa - La Patria tradita, podczas koncertu "Serce za serce" w Zabrzu w 1992 roku, u Prof.Zbigniewa Religi. Moje życie artystyczne odbywało się na wielu scenach Polski, Europy i Świata wyjeżdżając na tourne jako solista z Teatrem Wielkim,czy też współpracując z wieloma teatrami (Niemcy, Francja, Austria, Hiszpania, Belgia, Holandia, Italia, Australia, USA). Gorąco wspominam wspólny koncert, również w Zabrzu, ze wspaniałym tenorem, Gwiazdą światowych scen Argentyńczykiem Jose CURA, który przyjął moje zaproszenie i przyjechał do Polski w 2015 roku. Jose Cura dyrygował i śpiewał podczas tej Gali. Był to prawdziwy Koncert Mistrzów.
Rzeczywiście przez lata mojej kariery artystycznej, rozbudowało się grono wielbicieli i fanów,którzy polubili i pokochali mój śpiew i kreacje sceniczne w operach, operetkach czy koncertach estradowych. Ogromnie mnie to cieszy, gdyż jest to dowód na to, że moja ciężka praca została doceniona. A najbardziej raduje mnie fakt, że daję moim słuchaczom chwile romantycznych przeżyć.
Pięknie śpiewa Pan o miłości. Proszę nam powiedzieć jak ważna jest miłość w Pana życiu?
Przede wszystkim zdrowie! Bo jak pisał nasz wielki poeta Jan Kochanowski - "Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie jako smakujesz, aż się zepsujesz". No i oczywiście ważne są marzenia, które zmuszają nas nieraz do heroicznych działań aby je spełnić. Dla mnie nezwykle ważna jest też wiara w Boga, hołduję zasadom wiary, prawdy i uczciwości.
To bardzo piękne i wartościowe, że wspomina Pan o Bogu. W naszym poprzednim wywiadzie, który przeprowadziłam z Panem po wspomnianym wyżej koncercie w Gdańsku, też Pan o tym mówił, a także o miłości do swojej żony. Po koncercie poznałam też Panią Kingę. Co zmieniło się w Państwa życiu od tamtego czasu?
Mimo upływu tych kilku lat, specjalnych zmian nie odnotowałem poza tym, że były to lata wytężonej pracy artystycznej i obowiązków związanych z życiem prywatnym. Wciąż mieszkamy z moją Kochaną Kinią w jednym, z najpiękniejszych miejsc Europy, jakim jest Beskid Wyspowy, który ciągle nas zachwyca.Ta bliskość z naturą, pozwala nam jeszcze piękniej i czyściej patrzeć na życie.
W imieniu gdańskiej publiczności serdecznie dziękuję Panu za te miłe slowa i pozdrowienia. Życzę wielu dobrych wiadomości, a także zrealizowania wszystkich planów i zamierzeń oraz udanego koncertu w Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku.
pytania zadawała Marta Polak
Poniżej w załączniku znajduje się wywiad z p. Bogusławem Morką z 2010 roku,
który ukazał się w miesięczniku Dobre Wiadomości nr 9/2010.