Lunch ekspertów od przyszłości Europy bałtyckiej
Gdańsk w dniach 24-26 października 2011 r. po raz pierwszy w historii gościł uczestników dorocznego 13. spotkania przedstawicieli polityki i biznesu z regionu Morza Bałtyckiego.
Plenarne dyskusje odbywały się w Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance w Gdańsku. Uczestniczyło w nich około 700 osób. Reprezentują oni około 85 mln osób, tj. 17 proc. mieszkańców państw Unii Europejskiej. W trakcie paneli dyskusyjnych poszukiwali odpowiedzi, jak dalej skutecznie przeciwdziałać widmu recesji, która dwa lata temu zawitała także do nadbałtyckiej części Europy. Dla gości zorganizowano uroczyste kolacje w sopockim hotelu Sheraton oraz na terenie Stoczni Gdańskiej. 25 bm. (wtorek) w godzinach 11.30 - 13.30 lunch zaserwowano w Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance.
Oto, co i jak podano:
Okazale prezentowały się patery z wędlinami, stanowiącymi zimne przekąski.
Danie podstawowe stanowił medalion z dorsza w sosie śmietankowym. Danie rybne, charakteryzujące nasz nadmorski region. Na tyle jednak mdłe w smaku, że zamiast bałtyckim dorszem, który nie miał większego wzięcia, rozkoszowano się piersią z kurczaka w sosie pikantno-ziołowym.
Dobre w smaku były gotowane świderki makaronowe z grzybami i roztopionym serem. Szkopuł w tym, że do dyspozycji około 700 konferencyjnych gości były tylko niewiele mieszczące średniej wielkości talerze.
Leżące na podgrzewaczu ciągle ciepłe okrąglutkie ziemniaki posypane były koperkiem.
Jako dodatki do dań podstawowych, podano... sałatkę jarzynową i kilka surówek, z których ta z czerwonej kapusty była nazbyt kwaśna.
Napoje, jak herbata, kawa, soki, serwowano tylko na pierwszym piętrze, co gości konsumujących lunch na parterze nieco denerwowało. Plusem była spora ilość rozstawionych stołów przeznaczonych do konsumpcji na stojąco.
Tylko nieliczni docierali do ciasta kupionego w jakieś gdańskiej cukierni, a znajdującego się nieco na uboczu drugiego piętra.
Okazale prezentowały się patery z owocami. Jednak pierwszego dnia konferencji brakowało do nich małych talerzyków. Goście nie wiedzieli, co zrobić np. ze skórką od banana lub jabłkowym czy gruszkowym ogryzkiem. Bo i nawet koszy na śmieci brakowało w pobliżu konsumpcyjnych stolików.
Bankietowiec
mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.