Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

"Dowód na istnienie drugiego" - recenzja spektaklu

Widz zasiadający na widowni Teatru Szekspirowskiego czuje przyjemną woń świeżego drewna. Spomiędzy pachnących nowością krzeseł, ław i balustrad wyłania się scena. Na niej scenografia – oszczędna, minimalistyczna i rekwizyty – przemyślane i starannie dobrane. I bardzo dobrze, bo „Dowód na istnienie drugiego” w reżyserii Macieja Wojtyszki to sztuka, w której najważniejsze są słowa. Słowa ukazujące nie tylko relacje pomiędzy wielkimi osobowościami XX stulecia, ale i prawdę o ludzkiej kondycji.

Kamila Baar

Fot. Andrzej Wencel

Przepełnione ironią dialogi, pełne refleksji i dystansu do rzeczywistości rozmowy, niekiedy wypowiadane treści zabarwione czarnym humorem. Taka wymiana myśli miała miejsce pomiędzy Witoldem Gombrowiczem a Sławomirem Mrożkiem. Do ich spotkania doszło w 1965 r. w Chiavari pod Niceą oraz rok później, w Vence. Dwie wybitne jednostki w rozmowie konfrontują się z sobą. Gombrowicz pragnie oglądać odbicie swojej wielkości w oczach innych, a zarazem zdobywać materiał do dzienników. Natomiast Mrożek onieśmielony przez swojego interlokutora chciałby znaleźć potwierdzenie dla własnej sztuki, nie ustępującej bogactwem form i przenikliwością autorowi Trans-Atlantyku. Jak jednak podkreśla reżyser, sztuka „ (…) nie jest i nie zamierza być dokumentacją realnych zdarzeń. To rodzaj fantazji, syntezy i żartobliwego apokryfu”.

Jej odczytanie należy do nas. Tak jak odczytanie dzieł, które tworzyli bohaterowie sztuki. Gombrowicz wypowiada znamienne zdanie: „Literatura nie jest po to, żeby ułatwiać życie, ale żeby je utrudniać”. Nawet, gdy tworzy nowe światy, to odbija w nich nasze niedoskonałości. Aby w literackim warsztacie mogły powstać wątki i osnowy, na których będzie przepleciona tkanina zdarzeń i postaci musi nastąpić umiejętna obserwacja rzeczywistości. Takiego rozpoznania dokonuje Gombrowicz. Jeśli uczestniczy w wydarzeniach, to jako gracz, manipulator, ktoś kto pragnie sprawdzić w jaki sposób jego słowa i zachowania mogą zmienić strukturę rzeczywistości. Mrożek też jest graczem, ale w sensie dosłownym, bo przesuwa figury na szachownicy. Obserwuje, lecz nie zakłóca, nie próbuje wpływać na naturalny bieg zdarzeń.

Jan Englert (Gombrowicz) i Cezary Kosiński (Mrożek) wykreowanymi postaciami zapewnili widzowi udział w spektaklu starannie wygrywanych emocji, refleksji oraz inteligentnego, ironicznego humoru. Słowa uznania należą się całej obsadzie, bo z wyczuciem wcielili się w swoje postaci. Szkoda jedynie, że rola partnerki Gombrowicza - Rity Labrosse nie została bardziej nakreślona. Jest jednym z ciał niebieskich krążących w układzie planetarnym Gombrowicza. Nie odbija jednak jego światła. Ma własną osobowość – niestety w sztuce nie w pełni ukazaną. W tej roli zjawiskowa, charyzmatyczna, piękna Kamilla Baar.

Doskonałe przejście jednej części aktu w drugą następuje za sprawą muzyki Piotra Mossa. Niebanalna instrumentalna kompozycja znakomicie podkreśla niuanse dialogów i zachowań aktorów oraz potęguje ciekawość tego, co ma nastąpić później.

Ze sceny padają słowa: „(…) nawet nie wiemy czy drugi istnieje. Ja jestem. Ja cierpię. Ja czuję. Ja – tak. Mnie jest bardzo dużo we mnie.” Po obejrzeniu spektaklu nadal nie mamy dowodu na istnienie drugiego, bo zostaliśmy nakierowani na siebie, zwróceni ku swoim światom wewnętrznym. Teatr jednak spełnił swoje zadanie. Jeszcze raz okazał się niecodziennym przeżyciem, świątecznym czasem, w którym skupieni sami na sobie, zapragnęliśmy wydobyć z siebie to, co najlepsze. Nie przerobił nas w aniołów, ale zachwycił i poruszył.  

 

Katarzyna Włodarczyk

 

Dowód na istnienie drugiego

Reż. Maciej Wojtyszko

Gdański Teatr Szekspirowski

11 listopada 2014

opal copy