Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

BYĆ KOBIETĄ SUKCESU

Otwarcie wystawy już w niedzielę 25 bm. o godz. 17.00 w Zaułku Kanapariusza w Oliwie.

Zgodnie z zapowiedzią prezentujemy dziś Panie, których pasją jest FLAMENCO ! Są to: Beata Jasnoch, Agnieszka Bartnicka, Monika Zawadzka i Ala Krawczyk.
viewer copy
BEATA JASNOCH

nauczyciel, tancerka flamenco
Dla mnie sukces to prowadzić codzienne życie, pracować i rozwijać się pozostając w zgodzie z samą sobą, umiejąc zdystansować się do ról, powinności, nakazów jakie narzucają nam społeczne stereotypy, a czasami nawet najbliżsi nam ludzie. Uważam się za kobietę sukcesu, gdyż nie tylko czuję się spełniona jako żona, matka i babcia, ale również starczyło mi odwagi i energii na urzeczywistnienie mojego dziecięcego marzenia, by tańczyć i - w dojrzałym już wieku - z mojej dziewczęcej pasji uczyniłam ukochany zawód. Mam ten przywilej, że jako nauczycielka tańca stworzyłam szkołę, w której inne kobiety również mogą odkrywać siebie i realizować swoje pragnienia.

fot. Rafał Placek


Agnieszka Bartnicka
AGNIESZKA BARTNICKA ekonomistka. Towarzyszy Jej Jaime Pińero Gomez - piechota morska
Pani Agnieszka,  ekonomistka z duszą andaluzyjską, która w ciągu dnia stuka palcami w klawiaturę, a wieczorami obcasami w podłogę, mówi: Moja definicja sukcesu to - żyć tak, aby przed pójściem spać móc spojrzeć sobie prosto w oczy. Czy osiągnęłam sukces? Tak, gdyż jeszcze do tej pory nie musiałam odwracać wzroku... fot. Iwona Wojdowska
Monika Zawadzka
MONIKA ZAWADZKA architektka i antropolożka kulturowa, tańczy flamenco
Sukces to móc robić w życiu rzeczy, które są dla mnie ważne - prywatnie i publicznie. To także cenne uczucie zgodności, które mam, gdy mój stan wewnętrzny odpowiada mojej zewnętrznej drodze. Czy czuję się kobietą sukcesu? W moim wypadku z sukcesem jest podobnie jak ze szczęściem - kobietą sukcesu bywam: jako badaczka miast odczuwam sukces, gdy udaje mi się pochwycić miejskie klimaty, a potem opisać je lub opowiedzieć innym, w sposób zmieniający percepcję miejsca lub czyniący istotnymi rzeczy dotąd niedostrzegane; jako „kobieta publiczna” (wzrastająca w wymagającej, patriarchalnej atmosferze) jestem kobietą sukcesu, gdy zabieram głos w sprawach, na których mi zależy, gdy przedstawiam odmienny pogląd w sposób nie niszczący dla spornych stron, a także, gdy udaje mi się budować różnego typu partnerstwa i wymieniać się energią z innymi ludźmi, a zwłaszcza z innymi kobietami co jest dla mnie sprawdzonym źródłem szczególnej radości; jako „kobieta prywatna” czuję sukces, gdy zwalniam i razem z bliskimi oddaję się uważnemu i nieuważnemu byciu; jako dorosły człowiek sukcesem określam stan, gdy jestem w dobrym kontakcie ze sobą, rozumiem co się dzieje dookoła mnie, wiem czego pragnę i cieszę się głęboko, gdy to się spełnia; ponadto jako dojrzała, publiczno-prywatna kobieta, zajmująca się miejskością :) czystą radość i satysfakcję czerpię z tańca, a flamenco, które jest w moim życiu prawie od 10 lat, to dla mnie wyjątkowy sposób komunikacji z sobą samą oraz z innymi,
tańczącymi i mniej tańczącymi, osobami.
fot. Rafał Placek
Ala Krawczyk
ALA KRAWCZYK- businesswoman, tancerka flamenco,
Nie umiem teoretyzować. Rodzina i praca dają mi wiele  zadowolenia. A swoją radość uwidaczniam w tańcu. Czuje się szczęśliwa.

fot. Stanisław Składanowski


A teraz „z innej beczki”. Prezentujemy architektki:  Barbarę Bańkowską i Hannę Kośmicką
Barbara Bańkowska
BARBARA BAŃKOWSKA - urbanistka,
Moim zdaniem  sukcesem jest po prostu osiągnięcie zadowolenia z tego co się robi.  Moim największym sukcesem był ( przypadkowy zresztą ) wybór zawodu, który daje mi bardzo wiele satysfakcji. Ponieważ moją pasją jest rozwiązywanie szarad, moja praca urbanisty jest dla mnie  radością i przygodą intelektualną zarazem . Teraz czeka mnie kolejny sukces. Jeszcze nigdy wcześniej nie wisiałam na płocie. Kto wie, czy nie będzie to mój największy, a w każdym razie najgłośniejszy sukces.

fot. Stanisław Składanowski
Hanna Kośmicka
HANNA KOŚMICKA architektka, projektantka zabawek
Miarą sukcesu człowiek jest sam dla siebie. Porównywanie się z innymi nie ma sensu, bo zawsze znajdą się lepsi. Dla mnie najlepszą ilustracją sukcesu są pierwsze samodzielne kroki od jednego krzesła do drugiego. I jeśli przez całe życie stawiamy sobie zadania, które wydają się trudne, to szans na sukces mamy co niemiara.

fot. Bogumiła Piazza- Składanowska

Teraz coś dla melomanów. Kolejne respondentki to prof. Elżbieta Rosińska i prof. Małgorzata Skorupa. W postach będą same wypowiedzi. Na wystawie wykorzystamy fotogram ze zbiorów Zarazy. W poście zaprezentujemy też fotogram skrzypaczki, pani Mirosławy Sobczak z naszym komentarzem.

PROF. ELŻBIETA ROSIŃSKA

dziekan Wydziału Instrumentalnego Akademii Muzycznej w Gdańsku
Moim największym sukcesem jest rodzina - od ponad 20 lat w tym samym ,,składzie osobowym'' i dom, w którym zawsze ktoś na mnie czeka. Sukces to także każdy udany koncert, oddanie intencji kompozytora w nowym utworze, którego wykonanie trafia do publiczności.
Nie osiągnęłam w życiu niczego nadzwyczajnego, charakter mojego zawodu - muzyk - sprawił, że zna mnie trochę więcej osób niż przeciętnie. Profesjonalna gra na instrumencie kiedyś będąca domeną mężczyzn- wszyscy pamiętamy ,,zafraczone'' zawodowe orkiestry z dawnych filmów - w naszych czasach ulega gwałtownej feminizacji. Kobiety grają i osiągają sukcesy  na wszystkich instrumentach, z tubą włącznie!

MAŁGORZATA SKORUPA profesor w klasie skrzypiec Wydziału Instrumentalnego Akademii Muzycznej w Gdańsku,
Sukces zawodowy to konstatacja faktu, że absolutnie nie chciałabym zmieniać charakteru i miejsca wykonywanej pracy (a nawet, do pewnego stopnia nie uważam go za pracę). "Kobieta sukcesu" to rodzaj seksizmu. Dlaczego nie mówi się "mężczyzna sukcesu"? (przynajmniej ja nie słyszałam takiego epitetu). Nie lubię "kobiet sukcesu". Chciałabym zawsze być "kobietą szczęśliwą"
Mirosława Sobczak
MIROSŁAWA SOBCZAK- skrzypaczka
Nie udało się wydusić z respondentki wywiadu więc piszemy co wiemy. Pani Mirosława jest skrzypaczką. Godne podziwu jest więc, że jako artystka poradziła sobie z niezwykle trudnymi problemami technicznymi i organizacyjnymi związanymi z zarządzaniem budynków wspólnoty w którym mieszka. Przekształciła ją z ruiny w kwitnącą „złotą” wspólnotę. Doceniły to władze municypalne, przyznając wspólnocie w ub. roku prestiżową nagrodę finansową.  Pani Mirosława mimo rozlicznych obowiązków zawodowych i rodzinnych jest zawsze pogodna i uśmiechnięta. A to chyba też sukces.
fot. Wiesław Malicki

Na zakończenie dnia dzisiejszego - wejście smoka, czyli OSA na harleyu !

Danuta Suszyńska Osa

DANUTA SUSZYŃSKA „OSA”-  nauczycielka, animator teatralny, motocyklistka, fot. zbiory własne
Wybrałam zawód który jest moją pasją. Moje hobby to motocykle. Sukces w moim pojęciu to uśmiech moich podopiecznych oraz możliwość uczestniczenia w motocyklowych akcjach charytatywnych. Dzięki mojemu hobby poznaję wielu ciekawych ludzi. O wielu z nich można powiedzieć, że są ludźmi sukcesu. Największy sukces -   czyli poczucie satysfakcji z dobrze wykonanego zadania to niesienie pomocy osobom potrzebującym poprzez wspomniane akcje charytatywne. Odziani w czarne skóry motocykliści, wyglądający
nieco posępnie, a wręcz groźnie, to ludzie o wielkich sercach. Jestem jedną z nich i dzięki nim doznaję poczucia sukcesu. Miałam przyjemność być (krótko w prawdzie) prezesem znanego Stowarzyszenia Motocyklowego „Lotor”.   Jest to moje „dziecko”, który uważam za swój sukces.

opal copy