Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Sto lat Pani Ireny Oleszewicz

W niedzielę 11 maja o godz. 14.00 w restauracji Hotelu Królewskiego odbędzie się jubileuszowy obiad, na którym czteropokoleniowa rodzina będzie wspólnie świętować stulecie urodzin Pani Ireny Oleszewicz – mieszkanki naszego miasta od 1957 roku. W uroczystości udział weźmie także prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Pani Irena urodziła się 5 maja 1914 roku. Rodzinna uroczystość jubileuszowa odbędzie jednak w niedzielę, by wszyscy członkowie rodziny mogli przyjechać: córki, wnukowie i prawnukowie. A Pani Irena ma 3 córki, 4 wnucząt i 8 prawnucząt. 

Uroczysty rodzinny obiad w restauracji Hotelu Królewskiego rozpocznie się o godzinie 14.00. Dwie godziny wcześniej w Bazylice Mariackiej zostanie odprawiona Msza św. jubileuszowa. 

- Bardzo trudno opisać w skrócie 100 lat, to cały wiek życia – mówi najstarsza córka Pani Ireny – Józefa Chwastek. – Spróbuję ująć to bardzo zwięźle. Moja mama przyjechała do Gdańska z Wilna w listopadzie 1957 roku wraz z mężem Janem Oleszewiczem i trzema córkami (Józefą ur. w 1941 r., Teresą ur. w 1943 r. i Haliną ur. w 1950 r.) w ramach repatriacji. Wcześniejszy przyjazd do Polski był niemożliwy z powodu aresztowania w styczniu 1945 r. Jana Oleszewicza (męża) i wywiezienia w marcu do łagrów (najpierw Jełszanka, później Kutaisi) za „przynależność do kontrrewolucyjnej nacjonalistycznej organizacji AK”. W 1949 r. Jan Oleszewicz wrócił z łagru, ale nie było możliwości wyjazdu do Polski i dopiero po 1956 roku ogłoszono nową repatriację. W 1960 roku mąż Jan zmarł na skutek wypadku w Stoczni Gdańskiej. 
Od tego czasu Irena sama wychowywała trzy córki. Wszystkie mają wykształcenie wyższe. – Nie mając konkretnego zawodu, Mama przez długie lata zarabiała na utrzymanie sprzedając lody Calypso na Długim Targu w Gdańsku – opowiada Pani Józefa. – Później zajmowała się wychowaniem wnucząt i prawnucząt, które pamiętają do dziś deklamowane przez Babcię i Prababcię wierszyki, śpiewane przez Nią piosenki (do dziś lubi śpiewać!), odgrywane teatrzyki (ze znanych bajek oraz tworzonych przez Babcię własnych scenariuszy. Wszystkie uroczystości rodzinne i świąteczne zawsze rozpoczyna z życzeniami i błogosławieństwem Babcia Irenka. Przy stole natomiast zasiada czteropokoleniowa rodzina.
- Należy podkreślić, że BABCIA cieszy się ogromnym szacunkiem wśród rodziny i znajomych – dodaje Pani Józefa. – Ma niezakłóconą pamięć (pamięta nie tylko zdarzenia sprzed wielu lat, ale też sprzed wczoraj, tygodnia, miesiąca... To skarbnica wiedzy z darem opowiadania o tym, co przeżyła.

W Gdańsku mieszka obecnie 69 osób, które ukończyły 100 lat: najwięcej w Śródmieściu (9 osób) i w Oliwie – 8 osób. Najstarszą mieszkanką naszego miasta jest Pani Kazimiera z Oliwy, która liczy 109 lat. Drugą najstarszą osobą jest Pan Adolf (108 lat) z Oruni. W tym roku setne urodziny obchodzi 36 osób, w tym 29 kobiet i 7 mężczyzn.

 
Dariusz Wołodźko
Biuro Prasowe

opal copy