Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Kto uwieczni jubileuszowy koncert Czerwonych Gitar?

Nie będzie zarejestrowany w całości kamerami telewizyjnymi jubileuszowy koncert zespołu wokalno-muzycznego Czerwone Gitary, który z okazji 50-lecia jego istnienia odbędzie się w najbliższą sobotę 14 marca o godz. 19 w Sali Koncertowej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej im. F. Chopina w Gdańsku. Wielka tego szkoda! Do takiej wspólnej konkluzji z ubolewaniem doszli uczestnicy konferencji prasowej poprzedzającej ów koncert.  

Zapowiadany jest on chyba od wystarczającego czasu, aby ktoś od telewizyjnego marketingu wpadł na pomysł i taki koncert uwiecznił choćby dla potomnych. A przecież można by też było z powodzeniem i chyba z zarobkiem wyemitować go w TVP Polonia lub TVP Kultura. Ale kogo to obchodzi? Jakieś tam dinozaury koncertowo obchodzące swoje półwiecze istnienia?

 

130

 

 

Do telewizyjnych decydentów nie przemawiają fakty, że Czerwone Gitary nadal występują, nagrywają i nadal odnoszą sukcesy. W roku 2000 w plebiscycie tygodnika „Polityka” uznani zostali za najlepszy polski zespół muzyczny XX wieku. Dostali też nagrodę „Prometeusz 2000”, za największe osiągnięcia artystyczne w sztuce estradowej i szczególne zasługi dla kultury polskiej. Warto przy okazji wspomnieć, że inna powstała pół wieku temu, tyle że w brytyjskim Liverpoolu grupa The Beatles już od czterdziestu lat nie istnieje.

 

96

 

A zespół Czerwone Gitary, który dzięki Jerzemu Koseli (na zdjęciu powyżej) i Henrykowi Zamorskiemu (zmarł kilka lat temu), powstał w styczniu 1965 roku w kawiarni Cristal w Gdańsku Wrzeszczu, i w różnym osobowym składzie nadal istnieje. I ma się całkiem dobrze.  

Na jubileuszowy koncert zaproszono wszystkich dotychczasowych współpracowników, z których już pięciu potwierdziło swoje przybycie. A jako pierwszy, który się zgłosił był Bernard Dornowski, a po nim Krzysztof Dzikowski, a następnie Hanna Klenczon – siostra Krzysztofa Antoniego Klenczona, polskiego kompozytora, wokalisty i gitarzysty muzyki rock. Twórcy największych przebojów Czerwonych Gitar: Taka jak ty, Historia jednej znajomości, Nikt na świecie nie wie, Biały krzyż, Wróćmy na jeziora, Gdy kiedyś znów zawołam cię, Kwiaty we włosach, Powiedz stary gdzieś ty był, Jesień idzie przez park.

W 1973 roku Klenczon na stałe wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie komponował, nagrywał i występował. W latach 1978–1979 koncertował w wielu miastach Polski. Został ranny w wypadku samochodowym, wracając 27 lutego 1981 z koncertu charytatywnego w klubie Milford w Chicago. Zmarł 7 kwietnia 1981 w szpitalu św. Józefa w Chicago. Urnę z prochami złożono 25 lipca 1981 na Cmentarzu Komunalnym przy ulicy Mazurskiej w Szczytnie.  

 

76

 

O historii zespołu będzie można przeczytać w najnowszej książce autorstwa Romana Stinzinga (na zdjęciu powyżej pierwszy z prawej, obok dwóch Jurków - Koseli i Skrzypczyka), pt. „Czerwone Gitary wczoraj i dziś Złoty jubileusz: 1965-2015”. Będzie ona do nabycia wraz z autografem autora książki podczas jubileuszowego koncertu. - Starałem się, by to wydawnictwo było „inne” niż te które dotychczas wydano. Ukazuję w nim sukcesy i porażki Czerwonych Gitar na przestrzeni półwiecza, a kolorytu tekstowi dają ciekawostki – między innymi, dwie wersje kontrowersyjnego w 1965 roku tekstu – przeboju z „pocztówki dźwiękowej” „Byle co” lub drugi tytuł „Nie daj się nabrać na byle co” z zabawnym komentarzem oraz tekst przeboju Sopockiego Non Stopu – „Non Stopowy bigos”.

Uczestniczący w konferencji prasowej Jerzy Kosela przyznał, że taki tytuł wymyślił dla żartów i jakoś się on przyjął.

Autor książki zdecydował się zamieścić w swoim opracowaniu składy muzyków zespołu po 1997 roku, bo dotychczas nie pojawiło się wydawnictwo, które zawierałoby taką chronologię uzupełnioną zdjęciami.

Roman Stinzing nadmienia też, że w części zatytułowanej „Uzupełnienie”, podano dane dotyczące nagrań radiowych oraz wiele innych interesujących i ciekawych informacji, szczególnie dla osób, które pasjonują się historią nie tylko zespołu Czerwone Gitary, ale i polskiego big beatu, rocka lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku.

 

 

119

 

Najbardziej wygadanym z obecnego składu zespołu jest perkusista Jerzy Skrzypczyk, który swoją osobą zdominował konferencję prasową. Wiadomo, kto w tym zespole rządzi. Ale to i dobrze, że jest ktoś taki, pełen dynamiki i życiowego entuzjazmu, bo ktoś musi przecież kierować zespołem składającym się z muzyków kilku pokoleń.

To Skrzypczyk zapowiedział, że podczas jubileuszowego koncertu odbędzie się także premiera nowej płyty zespołu, z możliwością jej nabycia. Z niej, co najmniej pięć utworów po raz pierwszy zostanie zagrana podczas koncertu. Po raz pierwszy też usłyszymy niedawno odszukany utwór skomponowany dawno temu przez Krzysztofa Klenczona.

Skrzypczyk zdradził, że jako skrywana niespodzianka, wraz z zespołem wystąpi kwartet smyczkowy. Nie powiedział jednak, czy męski, żeński czy mieszany? Z żalem stwierdził, że na jubileuszowy koncert do Gdańska, chociaż został zaproszony, nie przybędzie o słowiańskiej duszy Seweryn Krajewski, bo nie pozwala mu na to – jak napisał do kolegów – praca zawodowa, to jest pisanie w USA utworów muzycznych do filmów.

Skrzypczyk, kiedy przyrównano Czerwone Gitary do The Beatles, wspomniał, że ich brytyjski perkusista Ringo Starr do tego stopnia go zauroczył i zafrapował, że kupił sobie takie same bębny na których grał Starr. Pamięta te wielkie różnice cenowe, kiedy w minionym wieku za takie perkusyjne bębny zapłacił, bagatela... 65 tysięcy polskich złotych, przy miesięcznym jego zarobku wynoszącym w kraju nad Wisła zaledwie... 240 złotych. Ile musiał koncertować, aby odłożyć zaskórniaki na wymarzone bębny. Ale w zespole było takie założenie, dwa tygodnie gramy po dwa koncerty dziennie i dwa tygodnie odpoczywamy.

Skrzypczyk wspomniał też, że po niedawnym koncercie i bisach w Rzeszowie, muzycy poszli już sobie do garderoby, zaczęli się przebierać. Gdzieś po 10 minutach ponownie weszli na scenę po instrumenty. Patrzą, a tu widownia nadal pełna jest publiczności domagającej się bisów. Dla muzyków było to ogromne zaskoczenie.

Z kolei w jednej z pomorskich szkół podstawowych nr 16 w Gdańsku Oruni, młodzież tak gorąco ich przyjęła, sama wspólnie odśpiewała ich utwory, że w rewanżu zaproszono ją na jubileuszowy koncert. Niedawno też, bo w styczniu koncertowali w Toronto i jedna pani z tamtejszej Polonii podeszła do Skrzypczyka ukazując mu stare już mocno sfatygowane wydanie książkowe o Czerwonych Gitarach. Z niedowierzaniem stwierdziła, że jej książka opisuje bardzo dawne dzieje, a perkusista Jerzy  Skrzypczyk jeszcze żyje i tak dobrze się trzyma.

 

145

 

Zespół Czerwone Gitary w okresie swego półwiecza zagrał łącznie około 5 tysięcy koncertów. Rocznie występuje na scenie około 80 razy. Na ogólnopolskiej liście Radia Fama od dłuższego czasu ich najnowszy utwór zdecydowanie zajmuje pierwsze miejsce. Zaletą zespołu jest też to, że wszyscy jego członkowie grają i śpiewają. Ich utwory śpiewa też kolejne pokolenie Polaków. Szkoda tylko, że ten jubileuszowy koncert z okazji półwiecza istnienia Czerwonych Gitar nie zostanie profesjonalnie utrwalony.

 

Wła-49

Fot. Włodzimierz Amerski

opal copy