Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Polacy przegrywają z Kenijczykami 9:13 w Biegu św. Dominika

22. Bieg św. Dominika wygrał 24-letni Kenijczyk Haron Kiptoo Sirma (nr startowy 2) z czasem 29,06 min, a 29-letni Marcin Chabowski (nr 3) z klubu STS Pomerania Szczecinek, jako pierwszy z Polaków wbiegł na metę o osiem sekund później, tym samym zostając mistrzem Polski na dystansie 10 km. Ci dwaj biegacze już na trzecim kilometrze uciekli pozostałym uczestnikom tej ulicznej rywalizacji, tj. 45-osobowej sklasyfikowanej elity, i między sobą do końca walczyli o zwycięstwo. 

Fot. Włodzimierz Amerski 078

Ta rywalizacja już po raz szósty miała rangę mistrzostw Polski na 10 km w biegach ulicznych. Tytuł wicemistrza kraju wywalczył trzeci na mecie Artur Kozłowski (nr 1) z klubu w Sieradzu, z czasem 29,31, a brązowy medal wywalczył Arkadiusz Gardzielewski (nr 13) z WKS Śląsk Wrocław (czas 29,50).

Fot. Włodzimierz Amerski 088

Spośród zawodników gdańskiego Pomorza, 9 miejsce zajął Tomasz Grycko z UKS Bliza Władysławowo (nr 22) czasem 30,21, a 19 był Mateusz Niemczyk (nr 40) z Kociewskiego Klubu Biegacza Starogard Gdański z czasem 31,42 (na zdjęciu powyżej). Odległe 42 miejsce zajął Paweł Lipka (nr 58) z Sopotu z czasem 37,30.

Fot. Włodzimierz Amerski 080

W tej najbardziej prestiżowej spośród sześciu konkurencji 22. Biegu św. Dominika, zostało sklasyfikowanych 45 zawodników, a suma nagród wynosiła 50 tysięcy złotych. Poza premiami za miejsca od 1 do 25, były też bonusy za wyniki, a także nagrody za pozycje 1-6 w mistrzostwach Polski, które wynikały z osiągniętych czasów. 

Fot. Włodzimierz Amerski 085

Kenijczyk za zwycięstwo otrzymał 6 tysięcy złotych, a mógł dostać 2 tys. zł więcej, gdyby pobił rekord trasy. A ten należy do pobratymca Cosmasie Kyevie, który w 2011 roku uzyskał czas 28 minut i 48 sekund.

Drugi na mecie Marcin Chabowski, choć przegrał z Kenijczykiem, to otrzymał dodatkowe premie, które przygotowano w ramach mistrzostw Polski. Za drugie miejsce w klasyfikacji open otrzymał 4,5 tys. zł, a za tytuł mistrza Polski, z dobrym czasem poniżej 29:30, dodatkowo zarobił 2,5 tys. zł. Trzeci na mecie Artur Kozłowski, co prawda ponownie stracił tytuł mistrza Polski na rzecz Chabowskiego, ale za srebrny medal w MP otrzymał 1,8 tys. zł, a za 3. miejsce w klasyfikacji generalnej dodatkowo odebrał 3 tys. zł. Ci dwaj polscy biegacze, od 2011 roku, co dwa lata wymieniają się na 1. miejscu, przy czym Chabowski dwukrotnie wygrywał nawet w klasyfikacji open w latach 2009 (czas 27:20) i 2010 (czas 29:11).

Fot. Włodzimierz Amerski 096

Zgodnie z dotychczasową tradycją gdańskiej imprezy biegowej i tym razem walka o zwycięstwo rozegrała się pomiędzy reprezentantami Polski i Kenii. W biegu tym, rozgrywanym nieprzerwanie od 1994 roku, wygrywają oni na przemian. Początkowo dominowali nasi reprezentanci. Trzykrotnie ta sztuka udała się Janowi Białkowi, który wraz z Grzegorzem Gajdusem, w 1998 roku wpadł razem na metę i oboje uzyskali swoje najlepsze czasy 0:27,00. Jednak od 2002 roku jest już wyraźna supremacja biegaczy z Afryki.

Fot. Włodzimierz Amerski 174

Pamiątkowe zdjęcie po biegu na tle Fontanny Neptuna w Gdańsku wykonali sobie, od lewej nr 24 - Bartłomiej Stajniak z AZS Politechniki Opolskiej, który zajął 25 miejsce, nr 17 - Damian Kabat z Pomorza Stargard 6 miejsce, nr 13 – Arkadiusz Gardzielewski ze Śląska Wrocław 5 miejsce oraz nr 9 - Adam Nowicki z MKL Szczecin 7 miejsce.

Fot. Włodzimierz Amerski 111

Po ostatnim pojedynku na zwycięstwa w Biegu św. Dominika, Kenia powiększyła przewagę nad Polską stosunkiem 13 do 9. Tegoroczny zwycięzca Haron Kiptoo Sirma i jego kolega Launen Mark Kwala, który zajął 14 miejsce (czas 0:31,06), przylecieli do Polski na kilka biegów. Szybszy jest 24-letni Sirma, który w ubiegłym roku w naszym kraju wygrywał biegi m.in. w: Białymstoku, Szczecinku i Sztumie. 

Fot. Włodzimierz Amerski 183

Srebrny medalista Artur Kozłowski z Sieradza (na zdjęciu z prawej) jest też jednym z nielicznych polskich zawodników, który w biegach długich może powalczyć z Kenijczykami. Dla niego, startującego w Gdańsku już od 9 lat, były to również najlepsze warunki pogodowe.

Po Sirmie w Gdańsku na mecie nie było widać śladów zmęczenia, a z naszych reprezentantów walkę z nim podjął jedynie Marcin Chabowski (na powyższym zdjęciu drugi z prawej), który na konferencji prasowej powiedział: - Pochodzę z Wejherowa, a zatem w Biegu św. Dominika zawsze czuję się jak u siebie. Jest tutaj niepowtarzalna atmosfera, gdyż biegamy w trakcie odbywającego się jarmarku, a to oznacza, że mamy bezpośredni doping kibiców. Czegoś takiego nie ma na żadnym innym biegu w kraju. Wsparcie kibiców niesie nas jak na skrzydłach do jeszcze szybszego biegania. W tym roku próbowałem złamać granicę 29 minut, gdyż były to najlepsze warunki pogodowe od lat. Co prawda trochę wiało, ale nie było upału. Z osiągniętego wyniku 29,14 minut jednak i tak mam satysfakcję, gdyż gdańska trasa nie jest wcale taka łatwa pod względem technicznym, bo ma kilka ostrych zakrętów. Dzięki taktyce narzucenia od początku wysokiego tempa, sięgnąłem po prestiżowy tytuł mistrza Polski - cieszył się Chabowski.

Fot. Włodzimierz Amerski 147

Dla 29-letniego biegacza obecnie podstawowym celem jest zbudowanie wysokiej formy na VI Światowe Wojskowe Igrzyska Sportowe (CISM), które w październiku 2015 odbędą się w Korei Południowej. W imprezie tej organizowanej raz na cztery lata Chabowski wystartuje w maratonie.

Fot. Włodzimierz Amerski 179

- Cieszę się, że nam organizatorom udało się zwiększyć nakłady na tę imprezę, a tym samym mogliśmy przygotować bogatszą ofertę dla uczestników, powiedział na zakończenie zawodów Stanisław Lange, dyrektor Klubu Lekkoatletycznego Lechia Gdańsk (na powyższym zdjęciu). - Zaowocowało to zwiększeniem frekwencji. W imprezie, którą Klub Lekkoatletyczny Lechia Gdańsk, nadmienię liczący 70-lat istnienia, tradycyjnie przeprowadził na ulicach Głównego Miasta, odbyło się aż sześć konkurencji, do wyboru między prologiem na 1200 metrów, gdzie nie było żadnych opłat startowych, a dystansem 5 kilometrów kobiet i mężczyzn oraz wyścigu wózkarzy. W samym prologu pobiegło 1,5 tys. osób.

Fot. Włodzimierz Amerski 155

Łącznie wystartowało około 2,5 tysiąca uczestników, a jak się szacuje kibicowało około 30 tys. osób, w tym rodzice wraz z dziećmi (co uwidacznia powyższe zdjęcie). Myślę też, że startujący są coraz bardziej zadowoleni z tej imprezy. Mimo to będziemy szukać nowych rozwiązań, by w przyszłości to przedsięwzięcie dawało jeszcze więcej satysfakcji uczestnikom jak także i tej wielotysięcznej rzeszy widzów, która dopingowała biegaczy wzdłuż całej trasy, podsumował zawody Stanisław Lange, dyrektor KL Lechia Gdańsk.

Wła-49

Fot. Włodzimierz Amerski

opal copy