Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Zatoka Sztuki w Sopocie cichsza od dyskotek w Gdańsku

Zakłócanie ciszy nocnej i nielegalne organizowanie koncertów, to główne powody wypowiedzenia umowy dzierżawy lokalowi o nazwie Zatoka Sztuki, znajdującej się tuż nad brzegiem sopockiej plaży. Umowa na dzierżawę plaży obowiązywać miała od 21 stycznia 2010 r. do 15 września 2029 r. Umowa, na mocy której Zatoka Sztuki wpłacała do budżetu miasta bagatela 240 tys. zł rocznie, została wypowiedziana w trybie... natychmiastowym. Plaża, którą dzierżawi Zatoka Sztuki, mierzy 4,3 tys. metrów kw. powierzchni. Dzierżawca w połowie sierpnia ma się z niej wynieść.

Fot. Włodzimierz Amerski 425

Dziwnie jakoś się składa, że imprezy organizowane na sopockiej plaży przez Zatokę Sztuki zakłócają ciszę nocną i komuś to bardzo przeszkadza.

Nie ma jednak prasowej nagonki na zakłócanie ciszy nocnej na gdańskiej Starówce.

Fot. Włodzimierz Amerski 235

W każdy wakacyjny weekend na Wyspie Spichrzów, tuż obok diabelskiego młyna, pod ogromnym namiotem organizowane są dyskoteki. Trwają one nieraz do czwartej nad ranem. Dźwięki, zwłaszcza basowe, daleko rozchodzą się po Motławie. Słychać je nawet w miejscu odległym, gdzie budowane jest muzeum drugiej wojny światowej. Oprowadzałem minionego weekendu znajomych z Wilna i tym nocnym hałasem, nie tylko oni byli mocno zdegustowani.

Do północy, a i dłużej, przewozi turystów diabelski młyn, ważący blisko 350 ton i mający 55 metrów wysokości. Ustawiony pod koniec lipca i działający do końca sierpnia 2014 roku przewiózł ponad 100 tys. osób. Koszt inwestycji zwrócił się już po wykupieniu 50 tys. biletów. To właśnie sukces komercyjny przesądził o ponownym wybraniu Gdańska na lokalizację świecącego porą wieczorną obiektu. W tym roku będzie się kręcić w Gdańsku do końca sierpnia. I jakoś nikomu to nie przeszkadza.

Fot. Włodzimierz Amerski 162

W Sopocie, będącym letnią stolicą Polski, plażowe zakłócanie koncertami ciszy nocnej, komuś bardzo przeszkadza.

- Zainwestowaliśmy ponad 100 tys. zł w najnowszej generacji kierunkowy sprzęt nagłaśniający, dzięki któremu dźwięki nie rozchodzą się na zewnątrz miejsca, w którym odbywa się koncert - przekonuje Marcin Turczyński, jeden z właścicieli lokalu.

- Jeśli miasto rzeczywiście zabierze nam plażę, będziemy musieli zamknąć Zatokę Sztuki, gdyż nie będziemy w stanie utrzymać jej tylko z działalności kulturalnej, którą prowadzimy wewnątrz lokalu. Organizowane w nim imprezy, takie jak warsztaty, spotkania z pisarzami czy wernisaże, są istotną częścią naszej działalności kulturalnej, ale nie są w stanie zapewnić nam płynności finansowej. A musimy też zadbać o koncerty gwiazd i większe imprezy, które z jednej strony dają nam rozgłos, ale z drugiej zapewniają byt – mówi Turczyński.
- Wszyscy pamiętamy, jak wyglądał ten budynek jeszcze cztery lata temu. Jak był zaniedbany. Wspólnymi siłami i ogromnym nakładem pracy wielu ludzi, udało się stworzyć nowe centrum artystyczne w Sopocie. Wzorowaliśmy się na podobnych obiektach, które od lat z powodzeniem funkcjonują w Hamburgu czy Hong Kongu. Nasza idea okazała się słuszna i będziemy jej bronić – zapowiada Turczyński. I dodaje: - Chcemy dogadać się z miastem, bo wspólnie tworzyliśmy to miejsce. Jego ideą od pierwszego dnia było połączenie wszystkich działalności artystycznych, w tym także komercyjnych.

Nadmieńmy, że na facebookowym profilu Zatoki Sztuki pojawiła się informacja następującej treści: „Kochani, dwa dni temu panowie Latkowski i Majewski (dwaj dziennikarze z Warszawy, przyp. Redakcji) rozpoczęli kampanię oszczerstw, której jesteśmy ofiarą. Nie znamy jeszcze motywów ich działania, ale zapewniamy, że nie pozwolimy nikomu zniszczyć tego miejsca i jego wizerunku. Od rana dochodzą do nas z mediów niepokojące informacje o wypowiedzeniu umowy Zatoki Sztuki. Chcemy tylko powiedzieć, że nie otrzymaliśmy formalnej informacji dotyczącej takiego wypowiedzenia. W Zatoce Sztuki przez cztery lata jej działalności odbyło się ponad 300 imprez kulturalnych, warsztatów, wystaw. Wspólnie stworzyliśmy zupełnie unikatowe miejsce na mapie Sopotu, polskiego wybrzeża i Polski. Dziękujemy za wsparcie jakie od Was dostajemy. To Wy wiecie ile energii wkładamy w to, żeby Zatoka Sztuki była nie tylko animatorem atrakcyjnych wydarzeń, ale także miejscem przyjaznym i bezpiecznym. Prosimy Was o dalsze wsparcie i trzymajcie kciuki, aby wszystko udało się pozytywnie wyjaśnić! Wszystkie zaplanowane w Zatoce Sztuki wydarzenia odbędą się zgodnie z planem”.

- Z jednej strony miasto chce nam zabrać plażę, a z drugiej korzysta z naszego pulpitu didżejskiego podczas promocji miast w Karlskronie w Szwecji, czy na wystawie Amber Expo w Mediolanie - dodaje Natalia Turczyńska-Schmidt, pokazując dziennikarzom podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej zdjęcie wykonane w... czwartek 30 lipca, a więc ponad tydzień po tym, gdy sopoccy urzędnicy wysłali do Zatoki pierwsze urzędowe pismo.

Zapytajmy zatem, co z imprezami, zaplanowanymi po 14 sierpnia, a więc dniu, w którym plaża ma zostać ostatecznie zwrócona miastu? W programie m.in. koncert Fisza Emade (piątek 21 sierpnia), rapera Tygi (piątek 28 sierpnia) czy festiwal Literacki Sopot (czwartek-sobota, 20-23 sierpnia). - Jeśli nie dogadamy się z miastem, w co nie chcemy wierzyć, koncerty zostaną przeniesione do innego miasta – na koniec mówi Marcin Turczyński.

Fot. Włodzimierz Amerski 034

Od redakcji: prezydent Sopotu Jacek Karnowski (na powyższym zdjęciu) na własnej skórze boleśnie odczuł dziennikarskie nagonki na swoją osobę i mimo upływu już kilku lat, nadal z tego powodu procesuje się w polskich sądach.

Na antenie Radia Gdańsk w tej sprawie powiedział: - Zatoka Sztuki jest może i modna, ale dla określonej grupy ludzi, którzy lubią tanią rozrywkę. A chyba nie o to chodzi. Nie chcę wykończyć Zatoki, tylko doprowadzić do pewnego porządku.

Wła-49

Fot. Włodzimierz Amerski

opal copy