Previous następna
Nr 5/2012 ...
Nr 4/2012 ...
Nr 3/2012 ...
Nr 1-2/2012 ...
nr 12/2011 ...
Nr 11/2011 ...
Nr 8-10 ...
Nr 7/2011 ...
Nr 6/2011 ...
Nr 5/2011 ...
Nr 3-4/2011 ...
Nr 1-2/2011 ...
Nr 9/2010 ...
Nr 7-8/2010 ...
Nr 6/2010 ...
Nr 5/2010 ...
Nr 3-4/2010 ...
Nr 1-2/2010 ...
Nr 12/2009 ...
Nr 11/2009 ...
Nr 10/2009 ...
Nr 9/2009 ...
Nr 7-8/2009 ...
Nr 6/2009 ...
Nr 5/2009 ...
NR 3/2009 ...
Nr 2/2009 ...
Nr 1/2009 ...

Wyprawa rowerowa: Małe Koło Bałtyku na raty

Niemcy, Dania, Szwecja

Całe Koło Bałtyku, czyli trasa rowerowa Eurovelo nr 10 ma 7980 km. W czasie, prawie dwutygodniowej, wyprawy z Gdyni do Gdyni przejeżdżamy na rowerach tylko - 624 km. „Raty” były bardzo różne: z Gdyni prom do Rostocku, dalej - rower, prom do Malmö, pociąg do Kopenhagi i Ystad, rower, prom z Karlskrony do Gdyni.

Przed wyjazdem, jak zwykle, robię generalny przegląd mojego Gianta. Szczególną uwagę zwracam na obręcze i szprychy, gdyż jazda z sakwami po wyboistych leśnych drogach może sprawić niemiłą niespodziankę. W bagażu, oprócz ubrań, drobnych narzędzi oraz niewielkiego zapasu prowiantu zabieramy również sprzęt biwakowy. W Gdyni we dwaj wjeżdżamy na rowerach do ładowni promu linii Finnlines, który popłynie do Rostocku. 

 Kolo_Baltyku_1

 

Po kilkunastogodzinnym nocnym rejsie, spędzonym w wygodnej kabinie, statek rano przybija do nabrzeża. Jedziemy wzdłuż rzeki Warnow w kierunku dominującej nad miastem wieży kościoła Św. Piotra. Z tarasu na wysokości 45 metrów widzimy marinę oraz niemal całe miasto z kościołami Św. Mikołaja i Mariackim. Kościół Mariacki wpisany jest w Europejski Szlak Gotyku Ceglanego. Projekt ten współfinansowany przez Unię Europejską obejmuje obiekty w Niemczech, Polsce, Szwecji, Danii oraz na Litwie, Łotwie i w Estonii.  

Kolo_Baltyku_6

Z Rostoku dojeżdżamy na klif Wilhelmshöhe skąd zaczyna się „rowerowanie” wzdłuż morza. Ze ścieżki wyznaczonej niemal równolegle do brzegu przez cały czas będziemy widzieli morze.

  Kolo_Baltyku_8

 Bałtyk zawsze po prawej stronie – tak więc w czasie wyprawy nawigacja będzie wyjątkowo prosta.

 

Kolo_Baltyku_9

Po noclegu na campingu Meshendorf jedziemy w kierunku Wismaru. Kolejny odcinek jest nieco oddalony od morza. W przeważającej części prowadzi oddzielonym od ruchu samochodowego traktem.

Od czasu do czasu są miejsca do odpoczynku pod daszkiem – to na wypadek deszczu.

 

Kolo_Baltyku_12

 Nad Zatoką Wismarską nocujemy na bardzo dobrze wyposażonym i urządzonym kempingu Zierow.

Dalej trasa prowadzi bliżej morza. W kolejnym kurorcie Boltenhagen jedziemy główną promenadą wzdłuż kilkukilometrowej plaży z setkami koszy.

 

 Kolo_Baltyku_19

Następny odcinek jest bardziej wymagający ze względu na ukształtowanie terenu. Długie męczące podjazdy przeplatają się z równie długimi zjazdami dającymi chwile wytchnienia. Najwyższe wzniesienia mają ponad 35 m n.p.m. Co kilkaset metrów jest ścieżka do plaży, niestety kamieniste dno nie zachęca do kąpieli. 

Kolo_Baltyku_21

Dzień w Lubece, spędzamy na zwiedzaniu miasta z jego symbolami Bramą Holsztyńską i Kościołem Mariackim. Podczas festynu na placu obok Ratusza jemy klasyczną niemiecką przekąskę „carrywursta”, a na deser – słynne marcepany - w pobliskiej Café Nideregger.

 

Kolo_Baltyku_28

Późnym wieczorem okrętujemy się na promie Finnlines w Travemuende, a ranek wita nas już w Malmö, gdzie prom zamieniamy na pociąg do Kopenhagi. Turyści zmotoryzowani mogą sami przejechać mostem przez cieśninę Øresund, rowerzyści niestety nie. Przeprawa, oddana do użytku w 2000 roku, składa się z mostu (7845 m), sztucznej wyspy (4055 m) i tunelu (3510 m). Pociągi z Malmö odjeżdżają co 20 minut i nie ma w nich tłoku. W środkowej części składu jest duży przedział na rowery ze specjalnymi pasami do ich zamocowania.

 Kolo_Baltyku_29

Kopenhaga jest miastem wyjątkowo przyjaznym dla rowerzystów. Dotyczy to nie tylko rozbudowanej sieci ścieżek rowerowych, parkingów, ale również życzliwych kierowców. Generalnie ruch samochodowy, rowerowy i pieszy są od siebie oddzielone. Na wielu skrzyżowaniach, są dla wszystkich oddzielne światła sygnalizacyjne. 

 

Kolo_Baltyku_30

 

Jedziemy do dzielnicy Christianshavn, aby z 95 metrowej wieży barokowego kościoła Zbawiciela

(Vor Frelsers Kirke) zobaczyć panoramę miasta. Na sam szczyt wieży, przypominającej gigantyczny korkociąg, prowadzi wąska i stroma zewnętrzna pochylnia.

 

 Kolo_Baltyku_31

Oglądamy panoramę Kopenhagi – stąd dokładnie widać imponujący most, którym niedawno przyjechaliśmy ze Szwecji oraz charakterystyczne budowle i kanały.

  Kolo_Baltyku_33

 Kanał Nyhavn (Nowy Port) jest jednym z najczęściej odwiedzanych przez turystów miejsc. Sprawiają to kolorowe fasady kamienic, zacumowane lub leniwie płynące jachty, możliwość biesiadowania w małych tawernach oraz występy ulicznych grajków.

  Kolo_Baltyku_43

 

Kolejnymi miejscami obowiązkowo odwiedzanymi przez turystów są plac obok Ratusza ze 106 metrową wieżą widokową oraz pomnik Hansa Christiana Andersena zwracającego głowę w kierunku Tivoli. Leżący w samym centrum park rozrywki Tivoli ma około 9 hektarów. Rocznie odwiedzany jest przez ponad 4 miliony osób, spędzających czas w lunaparku, na koncertach oraz w barach i restauracjach. Ostatni wieczór w Kopenhadze spędzamy właśnie w Tivoli na występie Joe Cockera

Kolo_Baltyku_51

 Szwecja jest kolejną „ratą” małego Koła Bałtyku. Z Kopenhagi jedziemy pociągiem do Malmö, gdzie oglądamy kościół Św. Piotra i Zamek. Warto zobaczyć Tuning Torso, ten najwyższy budynek w Szwecji ma 190 m i jest jednocześnie jednym z najwyższych budynków mieszkalnych w Europie. Został wybudowany w latach 2001 - 2005. Ta niezwykła budowla, z kolejnymi kondygnacjami przekręconymi w stosunku do siebie o kilkanaście stopni i zewnętrznymi elementami konstrukcji – w zależności od oświetlenia i kierunku patrzenia wygląda, jak żagiel, „krzywa wieża” lub wielkie wiertło.

 Kolo_Baltyku_55

Z Malmö do Ystad jedziemy pociągiem, aby skrócić czas zaplanowanej na 2 tygodnie wyprawy.

Stąd zaczynamy kolejna ratę rowerową wzdłuż Bałtyku. Z Ystad wyruszamy do Karlskrony. Cały czas jedziemy wzdłuż morza, raz bliżej, a raz dalej, morze będzie na południu lub na wschodzie, ale zawsze po prawej stronie.

  Kolo_Baltyku_61

 

Zatrzymujemy się w Kåseberga, gdzie jest jedna z marin czynna tylko w okresie letnim. Bary rybne, wędzarnie i sklepy z upominkami przyciągają więcej turystów zmotoryzowanych niż żeglarzy.

Kolo_Baltyku_67

Na masztach powiewają oprócz polskiej flagi najbliższych sąsiadów: niemiecka, duńska i oczywiście szwedzka.

Główną atrakcją tej okolicy jest, szczyt pobliskiego 40 metrowego klifu, z kompleksem 59 bloków skalnych ułożonych w kształcie łodzi. Ales Stenar jest największym w Szwecji konturem łodzi ułożonym z kamieni – ma 67 m długości i 19 m szerokości. Przypuszczalnie powstał około 1000 - 1500 lat temu. Istnieje wiele teorii nt. pochodzenia tajemniczego kręgu. Niektóre z nich twierdzą, że jest to miejsce pochówku, inne że miejscem kultu religijnego wyznawców słońca.

 Kolo_Baltyku_63

 Nocleg spędzamy na kampingu w okolicy Löderusps, który położony jest tuż obok piaszczystej plaży. Spotykamy tam dwie rodziny z Poznania, które wraz z małymi dziećmi przemierzają na rowerach południową Szwecję. Podczas wspólnej kolacji opowiadamy o tej i poprzednich rowerowych wyprawach, rano robimy pamiątkowe zdjęcie i życzymy „szerokości”.

 Kolo_Baltyku_69

Kilkanaście kilometrów na północ od Simirshamn jest kolejny rezerwat Stenshuved, co po polsku znaczy „kamienna głowa”. Ta głowa to położona nad samym morzem wielka góra o wysokości 97 m.

Ze jej szczytu widać rozciągające się na dole wybrzeże, bezkresne morze oraz odległy o kilkadziesiąt kilometrów Bornholm. Całkowicie odmiennych wrażeń doznajemy u podnóża góry prowadząc rowery po zbitych z desek trapach nad leśnymi moczarami

Kolo_Baltyku_80

Kolejny odcinek do Karlshamn pokonujemy asfaltowymi ścieżkami rowerowymi, które w większości biegną równolegle do jezdni. Pobyt w Karlshamn wspominamy bardzo mile. Mamy trochę czasu na przejażdżkę po mieście, wizytę w muzeum regionalnym i na wieży kościelnej, z której widać okolicę. Z żalem opuszczamy malowniczo położony i wygodny dla turystów rowerowych kamping

 

 Kolo_Baltyku_91

W Karlskronie obowiązkowo zwiedzamy Muzeum Marynarki Wojennej (Marinmuseum), które jest największą atrakcją miasta. W nowym budynku oddanym do użytku w 1997 roku, jest m.in. kolekcja XVIII wiecznych modeli okrętów, prezentacja metod ich budowy oraz wyposażenie. Fragment pokładu żaglowca, naturalnych wymiarów, wraz załogą pokazuje warunki życia i prowadzenia bitwy na morzu. Przy sąsiadującym z muzeum nabrzeżu cumują zabytkowe kutry torpedowe, trałowiec i fregata żaglowa z 1900 roku. 

 Kolo_Baltyku_100

Przed wyjazdem do odległego około 10 km portu, mamy jeszcze czas, aby posiedzieć na rynku w Karlskronie i przejechać głównymi ulicami miasta. Wieczorem jesteśmy już na pokładzie promu Stena Line, który do Gdyni płynie około 12 godzin. 

 Kolo_Baltyku_108

 

 Tekst i zdjęcia: Paweł i Wojciech Choina

 

 

opal copy